w

10-latek prześladował całą klasę. Rodzice innych uczniów i nauczyciele są bezradni.

Dramatyczna sytuacja w jednej ze szkół podstawowych. 10-latek terroryzuje całą klasę. Rodzice są przerażeni tym, co się dzieje. Niestety, cale grono pedagogiczne i dyrekcja nie ma pojęcia co robić. Koszmar w pewnej szkole na Pomorzu trwa już od czterech lat.

Agresywny uczeń bije innych i pozostaje bezkarny. Rodzice postawili ultimatum i nie posyłają swoich dzieci do szkoły. Oznacza to, że wiele dzieci w klasie nie chodzi na lekcje, a agresywny chłopiec przebywa sam w klasie. Rodzice martwią się o swoje dzieci. Dziecko kopie rówieśników w twarz, dusi ich i przyciska do ścian. Był bliski uduszenia innego chłopca na boisku szkolnym i tylko interwencja nauczyciela zapobiegła tragedii. U jednego z dzieci podejrzewano nawet wstrząs mózgu.

klasa

Rozmawiając z wychowawcami o swoim zachowaniu, powiedział, że „odczuwa wewnętrzną potrzebę zranienia kogoś”. Rodzice nie mogą liczyć na pomoc ze strony szkoły. Dyrektor rozkłada ręce i oświadcza, że ​​nic nie można na to poradzić. Zastępca kuratora wyjaśnia, że ​​prawo nie daje kierownictwu nic do zrobienia, nawet z uczniem, który bije swoich kolegów z klasy i uniemożliwia normalne funkcjonowanie całej klasy. Sprawa 10-letniego napastnika trafiła do sądu.

klasa1

Ten najprawdopodobniej skieruje dziecko na badania pedagogiczne, psychologiczne i psychiatryczne, aby sprawdzić, czy nie jest ono zdemoralizowane. To nie pierwszy raz. Lokalne media informują, że w przeszłości sprawy, w które brał udział ten uczeń, trafiały na policję, a następnie również były kierowane do sądu. Żadna jednak nie skończyła się wyrokiem. Zastanawiające jest to, że rodzice chłopca nie zauważyli problemu. Czy to odkładanie tej sprawy na później nie doprowadzi do tragedii?

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik