Ten chłopiec urodził się 2 lata temu. Malec od samego początku był ciężko chory, jednak dzielnie stawiał czoła kolejnym przeciwnościom losu. Tuż po narodzinach, musiał on przejść operację, która miała na celu usunięcie torbieli z jego płuc.
Dodatkowo, chłopiec chorował na hemofilię, przez co każdego dnia musiał brać leki zapobiegające wylewom. Niestety, mimo starań rodziców i lekarzy, dziecko zmarło. Niepokojące objawy u chłopca pojawiły się pewnego dnia, gdy zaczął go boleć brzuch. Szybko okazało się, że ma on również wysoką gorączkę, kaszel i katar. Jego rodzice wiedzieli, że nie ma żartów ze zdrowiem syna, dlatego natychmiast zabrali go do lekarza, który zdiagnozował zapalenie płuc i skierował chłopca do szpitala. Tam jednak lekarz przeprowadził rutynowe badanie i odmówił przyjęcia dziecka na dokładną obserwację, po czym odesłał rodziców z dzieckiem do domu.
Niestety, stan dziecka pogorszył się. Przerażeni rodzice zadzwonili po pogotowie, które przetransportowało chłopca do szpitala. W pewnym momencie, serce 2-latak przestało bić, przez co musiał on zostać przewieziony do innego szpitala, gdzie przez kilka dni znajdował się śpiączce farmakologicznej. Dwa dni później, rodzice dziecka otrzymali informację, że ich syn zmarł. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia życia malca, które ma pomóc dowiedzieć się, czy tej tragedii można było uniknąć. Dodatkowo, rodzice 2-latka złożyli zawiadomienie do prokuratury, zarzucając lekarzowi, który nie przyjął ich syna do szpitala popełnienie błędu medycznego.