Mężczyzna, zniecierpliwiony i skrzywdzony przez swoją żonę i pasierbicę, postanowił powiedzieć prawdę na wesele. Podczas przemówienia wyznał, że przez lata cierpiał na ich skutek i próbował to zmienić, ale bezskutecznie.
Wyraził swoją żal i rozczarowanie, że nie był w stanie być dla swojej prawdziwej rodziny takim mężem i ojcem, jakim chciał być. Dodał także, że mimo trudnej sytuacji, zawsze starał się spełniać życzenia pasierbicy, ale po tym, co zrobiła, nie może dłużej udawać, że jest dla niej dobrym ojcem.
Na koniec przemówienia powiedział, że zrywa z nią kontakty i przerywa wszelkie więzi z nią i jej matką. Wszyscy goście zostali w szoku, ale mężczyzna poczuł ulgę, że w końcu wyznał prawdę i postawił na swoim. W trakcie imprezy wstał od stołu, poprosił o chwilę uwagi i powiedział:
Wspaniale było mi być przez tyle lat częścią tej rodziny. W tej chwili jednak czuję ogromny dług wdzięczności wobec panny młodej. Właśnie otworzyła mi oczy na jedną niesamowicie ważną kwestię…
Po czym odszedł od stołu i wyszedł. Od razu także wycofał wszystkie zaliczki za uroczystość weselną, nie miał bowiem już zamiaru płacić za jakiekolwiek zachcianki dziewczyny, dla której był po prostu bankomatem. Mimo wyrzutów sumienia, że tak postąpił praktycznie w przeddzień uroczystości, my uważamy, że postąpił bardzo dobrze.