Miałam zaledwie dwanaście lat, kiedy moi rodzice zginęli w tragicznym wypadku samochodowym. Od tego momentu opiekę nade mną przejęła babcia. Moja mama urodziła mnie w wieku trzydziestu pięciu lat, a babcia była w podobnym wieku, gdy urodziła moją mamę. Dlatego dla mnie babcia zawsze wydawała się osobą bardzo starą.
Miała niewielkie jednopokojowe mieszkanie w centrum miasta, a także dom na wsi, w swojej rodzinnej miejscowości. Przeważnie mieszkałyśmy razem w mieście, a na wakacje wyjeżdżałyśmy na wieś. Po skończeniu szkoły średniej dostałam się na uniwersytet znajdujący się w centrum regionu. Miałam ambitne plany: ukończenie studiów, znalezienie dobrej pracy, a potem ślub i dziecko. Jednak życie często lubi burzyć nasze plany.
Nieoczekiwane Wyzwania
Wszystko zmieniło się, gdy zaszłam w ciążę z kolegą ze studiów. Poznaliśmy się na pierwszym roku, a na drugim już spodziewałam się dziecka. Łukasz, chłopak z wielodzietnej rodziny z małej wioski, okazał się być najwspanialszym i najserdeczniejszym człowiekiem, jakiego znam. Nasza miłość była silna i wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć. W tamtym czasie mieszkaliśmy w akademiku, co było niemożliwe do pogodzenia z wychowywaniem dziecka.
Potrzebowaliśmy nowego mieszkania. Myśleliśmy, że babcia nam pomoże, oddając swoje mieszkanie, a sama przeniesie się na wieś. Jednak jej reakcja na wieść o mojej ciąży była zupełnie inna, niż się spodziewaliśmy. Była wściekła i zasugerowała, żebym usunęła dziecko. Nie zgodziłam się na to. Łukasz, mimo trudnej sytuacji, robi wszystko, co w jego mocy, aby znaleźć pracę. Na razie chwyta się różnych dorywczych zajęć, ale nie jest to wystarczające do utrzymania nas wszystkich.
Nowy Dom, Nowe Wyzywania
Aktualnie przerabiamy garaż przy domu dziadków Łukasza na małe mieszkanie. Chociaż będzie ciasno, damy radę tam żyć. Martwię się jedynie, że jeśli poród zacznie się w nocy, nie zdążymy dojechać do szpitala w mieście. Babcia, od momentu, gdy dowiedziała się o mojej ciąży, unika mnie jak ognia. Czuję, że traktuje mnie jak największego wroga. Brakuje mi jej wsparcia i zrozumienia.
Na razie będziemy mieszkać na wsi u dziadków Łukasza. Łukasz intensywnie szuka stałej pracy, a ja staram się pracować zdalnie. Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale wierzę, że jakoś sobie poradzimy. Wspólnie stawiamy czoła trudnościom, mając nadzieję na lepsze jutro.