w

Brat zażądał, bym pożyczyła mu całe swoje oszczędności na mieszkanie. Kiedy mu odmówiłam, matka wyrzuciła mnie na bruk.

Od kilku lat dzielę mieszkanie z moją mamą. Nasze wspólne życie jest wynikiem rodzinnych okoliczności, które nieco wymusiły na mnie decyzję pozostania w domu.

Równocześnie pracuję na dwa etaty, co wymaga ode mnie wiele zaangażowania i sił, ale dzięki temu mogę sprostać wszelkim finansowym zobowiązaniom, jakie się przede mną pojawiają.

Pokrywam większość kosztów utrzymania, regularnie opłacam rachunki i dbam o to, by lodówka była pełna. Cała emerytura mamy przeznaczana jest bowiem na wsparcie mojego brata.

Takie ustalenia obowiązują od dawna i choć nie jestem do końca zadowolona z sytuacji, staram się odnaleźć w tej rzeczywistości. Mimo takiego obciążenia finansowego próbuję oszczędzać.

Zawsze marzyłam, aby mieć własne mieszkanie i stworzyć w nim swoją przestrzeń. Niestety, przy obecnych kosztach utrzymania i fakturach, które regularnie muszę regulować, proces odkładania pieniędzy jest niezmiernie trudny i wymaga ode mnie dużej dyscypliny.

Każda złotówka, którą odkładam, jest wynikiem mojego zaangażowania i wyrzeczeń. Niemniej jednak mam cel, który mnie napędza – marzenie o dniu, w którym będę mogła wreszcie zamieszkać na swoim i prowadzić niezależne życie.

Prośba o pomoc – Dylemat moralny

Niedawno mój brat skontaktował się ze mną w sprawie finansowej. Poprosił o pożyczkę na wkład własny do kredytu hipotecznego, który planuje wziąć. Brat marzy o zakupie mieszkania dla siebie i swojej rodziny, ale nie ma na to wystarczających środków.

Z dużym wahaniem i pełną świadomością, że istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że odzyskam te pieniądze, grzecznie odmówiłam. Podjęłam tę decyzję, bo wiem, jak trudno było mi zebrać te oszczędności. Przez lata musiałam wyrzekać się przyjemności, pracować dodatkowo i zmagać się z kosztami życia.

Reakcja brata na moją decyzję była dość przewidywalna – obraził się i wyraził swoje niezadowolenie. Poinformował także o mojej decyzji naszą mamę, która, jak się okazało, miała swoje własne zdanie na ten temat.

Wkrótce zaczęły się namowy z jej strony, bym jednak rozważyła pomoc. Mama uważa, że rodzina powinna sobie pomagać w potrzebie, a skoro brat jest w trudnej sytuacji, powinnam dać mu szansę na poprawę warunków mieszkaniowych.

Tłumaczyłam jej, że te pieniądze są moją jedyną szansą na osiągnięcie stabilizacji finansowej i zamieszkanie na własnym. Mama jednak przekonywała mnie, że brat potrzebuje wsparcia bardziej niż ja.

Uważała, że ja jako osoba młodsza, z większym potencjałem zawodowym, zdołam odłożyć kolejne pieniądze, a brat może nie mieć już podobnej okazji.

Rodzinne zobowiązania kontra własne cele

Mój brat jest starszy ode mnie o pięć lat i już od kilku lat pozostaje w związku małżeńskim. On i jego żona mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu, ale ich sytuacja finansowa jest daleka od stabilności.

Wiem, że pracuje jako taksówkarz, co daje mu pewną elastyczność, a także dorywczo zajmuje się remontami. Jest jednak wiele przeszkód, które sprawiają, że ich budżet domowy jest bardzo napięty.

Oboje nie potrafią zrezygnować z kosztownych przyjemności, mimo że nie starcza im na podstawowe potrzeby. Ich życie finansowe można określić jako nieregularne i nieprzewidywalne.

Regularnie zamawiają jedzenie na wynos, mimo że gotowanie w domu byłoby tańsze, często wydają pieniądze na ubrania z górnej półki, a ponadto mój brat ma skłonność do hazardu.

Jest to dla niego forma rozrywki, ale i ryzyka, bo nieraz zdarzało się, że wracał z kasyna bez grosza przy duszy. Ich tryb życia tylko pogłębia problemy finansowe, a ja często zastanawiam się, na ile moja pomoc miałaby sens.

Brat nie przejawia dużej odpowiedzialności za swoje decyzje finansowe, a ja musiałabym poświęcić swoje marzenia dla kogoś, kto nie wykazuje chęci do zmiany nawyków. Wydaje mi się, że sytuacja nie poprawiłaby się nawet po zakupie mieszkania na kredyt, bo najpewniej mieliby kłopoty z jego spłatą.

Kolejna odmowa i jej konsekwencje

Gdy podjęłam decyzję o odmowie, myślałam, że sprawa się zakończy. Niestety, rozmowa z mamą okazała się jeszcze trudniejsza. Starała się mnie przekonać, oferując mi przepisanie na mnie swojego mieszkania w przyszłości, gdy tylko brat i jego rodzina staną finansowo na nogi.

Mama uważała, że jako osoba bardziej samodzielna i ambitna, poradzę sobie w życiu sama, podczas gdy mój brat potrzebuje pomocy, by wyjść na prostą. Z jej perspektywy ja miałabym możliwość odłożenia pieniędzy w przyszłości, a brat musiałby ponownie wrócić do punktu wyjścia.

Po dłuższym namyśle i analizie tej sytuacji postanowiłam jednak trzymać się swojej decyzji. Uświadomiłam sobie, że poświęcenie mojej przyszłości i moich marzeń nie jest właściwym rozwiązaniem. Gdy mama usłyszała moją odmowę, jej reakcja była ostra. Zostałam oskarżona o egoizm i skąpstwo.

Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik