Był to zwykły, niczym nie wyróżniający się dzień, w którym postanowiłam zająć się sprzątaniem korytarza w bloku.
Co tydzień przypadała mi ta rola, aby utrzymać porządek w tej części budynku, co było moim obowiązkiem jako osoby odpowiedzialnej za ten fragment przestrzeni.
Długo nie zastanawiałam się nad tym, bo wiedziałam, że w końcu będę musiała to zrobić, by nie wywoływać niepotrzebnych nieporozumień z sąsiadami. W momencie, kiedy podchodziłam do pracy, zauważyłam młodego mężczyznę opierającego się o balustradę na podeście, co wydawało mi się dziwne.
Jego obecność na korytarzu wydała mi się nieco dziwna i nieodpowiednia, jakby był tam przypadkiem lub bez większego celu. Postanowiłam, że trzeba będzie zwrócić mu uwagę na to, co wolno, a czego nie w naszym budynku, by nie doprowadzić do niepotrzebnych problemów.
Moje wątpliwości wzmocnił fakt, że miał zapaloną papierosa, co było w tym miejscu zdecydowanie nieakceptowane, bo w naszym bloku obowiązywał całkowity zakaz palenia.
„Tutaj nie palimy!” – powiedziałam stanowczo, starając się wyrazić moje niezadowolenie z jego zachowania.
„Każdy ma dostęp do balkonu lub może skorzystać z ławki na zewnątrz, gdzie znajduje się popielniczka. A tak w ogóle, kim jesteś?” – dodałam, czując, że muszę wyjaśnić mu zasady obowiązujące w naszym bloku, żeby nie doszło do dalszych nieporozumień.
Zaskoczył mnie jednak swoją odpowiedzią. Mężczyzna spojrzał na mnie, uśmiechając się szeroko, i odpowiedział z pewnością siebie, jakby nic złego się nie stało:
„Chcesz się spotkać?” – zapytał z wyraźnym zainteresowaniem, a jego uśmiech był szeroki, co mnie jeszcze bardziej zdziwiło. „Nazywam się Paweł, a Ty?” – dodał, jakby niczego złego nie zrobił.
Jego pytanie było zupełnie nie na miejscu, przynajmniej w moim odczuciu, bo nie miałam pojęcia, co go do tego skłoniło. To, co powiedział, zdziwiło mnie i zmusiło do szybkiej reakcji.
„Słucham?!” – odpowiedziałam w sposób, który miał wyrazić moje zdziwienie, a także niezadowolenie z jego propozycji.
Zdecydowanie nie spodziewałam się, że mężczyzna, który właśnie złamał zasady w bloku, teraz będzie próbował nawiązywać ze mną jakąkolwiek relację, zwłaszcza w takim kontekście.
Spotkanie z Natalią
W momencie, gdy Paweł dodał jeszcze jedno zdanie, drzwi mieszkania naprzeciwko otworzyły się, a zza nich wyjrzała nasza sąsiadka, Natalia, której nie widywałam zbyt często, ale znałam ją od dłuższego czasu.
Była to osoba, którą znałam od dłuższego czasu, choć nigdy nie udało mi się nawiązać z nią głębszej relacji.
Zwykle była zamknięta w swoim świecie, choć nieraz przyłapywałam ją na rozmawianiu z różnymi ludźmi, a nawet na częstych imprezach w mieszkaniu, które odbywały się wieczorami.
„Julia, cześć! Paweł, chodź, czekamy na Ciebie,” powiedziała, mrugając do mnie, jakby chciała pokazać, że wcale nie mam racji, wytykając Pawłowi jego zachowanie. Wskazała mu na drzwi, zapraszając go do środka, nie zważając na to, co się działo na korytarzu.
Pokręciłam głową zdezorientowana, nie wiedząc, co mam o tym wszystkim myśleć. Wróciłam do swoich obowiązków, kontynuując sprzątanie, starając się ignorować całą sytuację.
Kiedy skończyłam, usłyszałam, jak towarzystwo Natalii wychodzi na korytarz, śmiejąc się głośno i rozmawiając, co od razu zwróciło moją uwagę. „Znowu piją,” pomyślałam z lekkim smutkiem, spoglądając w stronę drzwi ich mieszkania.
„Takim to się żyje dobrze,” dodałam w myślach, czując się trochę zniechęcona całą sytuacją. Choć nie czułam się komfortowo z tym, co miało miejsce, nie chciałam wchodzić w konflikt z sąsiadami, szczególnie z taką osobą jak Natalia, która często była w centrum różnych wydarzeń.
Zawsze byłam osobą, która unikała konfrontacji, chyba że sytuacja wymagała podjęcia zdecydowanej reakcji, co w tym przypadku nie wydawało mi się konieczne.
Nieproszony gość
Tydzień później, ku mojemu zaskoczeniu, Paweł ponownie pojawił się u mnie, co było dla mnie zupełnie nieoczekiwane.
Zawsze byłam osobą, która starała się trzymać emocje na wodzy, ale ta sytuacja zaczynała mnie niepokoić, bo nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać.
Kontynuację historii znajdziesz na następnej stronie…