Niecodzienna sytuacja miała miejsce w jednym z oddziałów poczty w pewnym mieście na Mazowszu. Pracownik znalazł pudełko cukierków i żelków. Kobieta pomyślała, że przyjaciel przyniósł jej słodycze i postanowiła umieścić je w innym, bardziej widocznym miejscu, aby każdy mógł się poczęstować.
Ponieważ w pudełku było dużo słodyczy, jedna z koleżanek zdecydowała się zabrać je do domu i poczęstować męża i 5-letnią wnuczkę Historia nie skończyła się dobrze.
Każdy czuł się źle po zjedzeniu tych słodyczy. Kiedy udali się na pogotowie, gdzie wykonano wszystkie testy, okazało się, że galaretki i cukierki, które spożyli, zawierały LSD. Sprawa została zgłoszona na policję. Policja zabezpieczyła 3 woreczki foliowe z słodyczami, które jak się okazało zawierały substancje psychoaktywne.
Nie znaleziono właściciela pudełka żelków, ponieważ na pudełku nie było żadnych danych. Cukierki prawdopodobnie wypadły z innego pudełka. Po tej sytuacji, policja zaczęła apelować, by pod żadnym pozorem nie spożywać słodyczy z nieznanego nam źródła.