Jak wiemy, w blokach hałasy potrafią rozchodzić się po całym budynku. Niektórzy z sąsiadów są tak wrażliwi na dźwięki, że nie potrzebują wiele czasu, by zacząć interweniować lub dzwonić po policję.
W tej opowieści jednak bohaterowie postanowili zrobić coś zupełnie innego, co wpędziło funkcjonariuszy w ogromny wstyd. Historię opowiedziała kobieta, która właśnie wezwała policję. Wraz z mężem zdecydowali, że poród ich córki będzie miał miejsce w prywatnym mieszkaniu. Przed porodem starannie przygotowali wszystko, a położna czekała na telefon od przyszłych rodziców. Gdy nadszedł dzień porodu, odczuli pierwsze skurcze i woda płodowa się wylała. Kobieta była zdenerwowana i zaczęła krzyczeć podczas porodu.
Nagle dzwonek do drzwi wyrwał ją z transu. Za drzwiami stali dwaj funkcjonariusze policji, którzy zostali wezwani przez jednego z sąsiadów słyszącego krzyki z mieszkania. Widok męża z krwawymi rękami natychmiast spowodował, że myśleli o przemocy i chcieli pomóc. Jednak po wejściu do mieszkania zobaczyli coś zupełnie innego – nowo narodzoną dziewczynkę. Byli zaskoczeni, ale jednocześnie zadowoleni, że nie było potrzeby interweniowania w tak szczególnym momencie.