Każdy z nas prawdopodobnie zadał sobie pytanie, co dzieje się z naszą duszą i świadomością, kiedy umieramy. Jednak nie ma jasnej odpowiedzi.
Kościół twierdzi, że jest to moment, w którym spotykamy naszego Stwórcę. Naukowcy twierdzą, że pierwszy etap śmierci to tak zwana śmierć kliniczna. W drugiej fazie komórki ciała zaczynają się degenerować, a narządy obumierają. Wraz z postępem medycyny ludzie będą reanimowani i przywracani do życia w tym stanie.
Zdarza się też, że po jakimś czasie pacjenci przypominają sobie moment, w którym byli „po drugiej stronie”. To samo stało się z Coltonem Burpo, który w wieku 3 lat przyszedł do stołu operacyjnego z uszkodzonym wyrostkiem robaczkowym. Kiedy chłopiec cudownie wyzdrowiał po nagłej operacji, jego rodzina to pokochała. Ale to, co stało się chwilę później, zaskoczyło wszystkich. Colton był w stanie opisać, co robili jego rodzice, gdy był operowany.
Twierdzi, że opuścił swoje ciało podczas operacji, a pierwszą osobą, jaką spotkał, był Jezus. Wyznał też, że rozmawiał z dziadkiem, którego nigdy nie widział. Nie wiemy jednak, czy to, co zobaczył, było rzeczywistością, czy snem. Podziel się swoimi przemyśleniami na ten temat w komentarzu.