Do tej mrożącej krew w żyłach tragedii doszło kilka tygodni temu w Anglii. Zek Eko Bennet zrzucił kołyskę z 11-miesięcznym chłopcem z mostu. Po wszystkim, ojczym dziecka udał się do baru, gdzie zamówił drinka.
Nic nie zwiastowało takiej tragedii. Bliski krewny matki chłopca zeznał, że mężczyzna w ostatnich dniach zajmował się planowaniem urodzin malucha. Niestety, dziecko ich nie dożyło.
Moment, w którym mężczyzna zrzucił chłopca z mostu widziało wiele osób. Nikt jednak nie zareagował, ponieważ nikt nie przypuszczał, że Zek wystawi za barierkę kołyskę i ją wyrzuci. Ratownicy, którzy zostali wezwani na miejsce usiłowali uratować malucha tuż po tym, jak został on wyłowiony przez strażaków.
Dziecko zostało przewiezione do szpitala, lecz lekarze jedynie mogli stwierdzić zgon. Ojczym malucha został aresztowany w pubie znajdującym się nieopodal miejsca zbrodni. Wkrótce po tym postawiono mu zarzut morderstwa.