Szokujące odkrycie na zachodzie Polski. Kilka dni temu, pewien wędkarz odnalazł ciało noworodka, dryfujące w torbie na rzece. Mężczyzna podczas połowu ryb zauważył torbę dryfującą na powierzchni wody. Gdy sięgnął po niego, jego oczom ukazało się ciało dziecka.
Widząc je, natychmiast wezwał na miejsce policję. Śledczy natychmiast wszczęli dochodzenie w celu ustalenia przyczyny śmierci malucha. Wkrótce okazało się, że noworodek został zabity poprzez przebicie gardła ostrym przedmiotem.
Na miejscu, w którym odnaleziono zwłoki prokuratura przez kilkanaście godzin pracowała nad tym, by ustalić w jaki sposób doszło do zabójstwa. Jak się okazało, maluch przyszedł na świat już w ósmym miesiącu ciąży, a jego zwłoki mogły dryfować w rzece przez nawet kilka dni.
Dzięki sekcji zwłok, śledczym udało się również uzyskać materiał DNA, który pozwolił im na dokładną identyfikację matki dziecka. Funkcjonariusze policji przesłuchali także lekarzy z pobliskich szpitali oraz ponad 1200 kobiet, dzięki czemu udało im się zacieśnić krąg poszukiwań. Wciąż jednak trwają poszukiwania matki odnalezionego chłopczyka.