Wybuch atomowy, który miał miejsce niedawno na jednym z rosyjskich poligonów budzi wiele kontrowersji. Władze twierdzą, że promieniowanie jest tak małe, że nie zagraża mieszkańcom w żadnym stopniu, natomiast wyniki badań przeprowadzonych przez specjalistów mówią coś zupełnie innego.
Eksperci twierdzą, że w Rosji miała miejsce katastrofa nuklearna. Tuż po upublicznieniu wyników badań, władze potwierdziły, że na poligonie na północy Rosji doszło do eksplozji paliwa rakiety, natomiast po kilku dniach przyznały, że wybuchł tam reaktor jądrowy. Nie podano jednak informacji o zagrożeniu.
Russia says radiation from a nuclear explosion at a military training ground in the Arkhangelsk region is up to 16 times the normal rate, but well below dangerous levels; explosion which happened near Severodvinsk a city of 180,000, killed 5 nuclear scientists & injured 3 others. pic.twitter.com/sGdRilEKh8
— David Maina Ndung’u🇰🇪 (@ItsDavidMaina) August 15, 2019
Naukowcy twierdzą jednak, że norma dawki promieniowania została przekroczona tam 20-krotnie. Według ostatnich doniesień lekarze pomagający ofiarom nie wiedzieli, że mają do czynienia z tego typu promieniowaniem i powinni chronić się przed skażeniem. Co najmniej 60 lekarzy i personelu medycznego, którzy mieli kontakt z ofiarami, zostało wysłanych do Moskwy na specjalne badania.