w

Byłam w szoku skąd moja siostra wzięła pieniądze na nowe mieszkanie. Teraz obie z mamą nie chcą na mnie nawet spojrzeć!

Z niecierpliwością czekałam na zakończenie remontu, aby wprowadzić się do mieszkania, które miało stać się moim domem. Miałam pełną wolność, mogłam je urządzić według własnych upodobań.

Czułam się dumna z tego, co udało mi się osiągnąć. Wiedziałam, że to efekt lat ciężkiej pracy, wyrzeczeń, rezygnacji z drobnych przyjemności. Byłam pewna, że ten moment jest wynikiem mojej samodzielności i konsekwencji w dążeniu do celu.

Szokująca propozycja

Jednak kilka dni po zakupie mieszkania, dostałam telefon od mamy. Zaczęła mówić, że chciałaby, żebym pojechała z nimi obejrzeć mieszkanie dla Ani. To było dla mnie prawdziwe zaskoczenie.

Ania, która przez całe życie nie oszczędzała, która zawsze była spontaniczna, teraz miała kupić mieszkanie? To wydawało się niemożliwe. Byłam zszokowana, bo to, co się wydarzyło, było tak nagłe i nieoczekiwane, że nie mogłam tego pojąć.

W głowie kotłowały mi się pytania: „Skąd Ania może mieć pieniądze na taki krok?”, „Co się zmieniło w jej życiu?”. Zdziwiłam się, kiedy dowiedziałam się, że to mama zgromadziła dla niej sporą sumę, która miała wystarczyć na zakup mieszkania.

Moje myśli były w tym momencie zupełnie chaotyczne. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że moja siostra miała szansę na własne mieszkanie, z drugiej zaś – czułam się zraniona i zawiedziona.

Mama nie podzieliła się ze mną tą informacją wcześniej, nie powiedziała nic o tym, co planuje. To wydawało mi się niezwykle dziwne.

Jednak prawdziwy szok przyszedł dopiero wtedy, gdy mama oznajmiła mi, że Ania mogłaby zamieszkać ze mną w moim nowym mieszkaniu.

Jej pomysł polegał na tym, bym dzieliła przestrzeń z siostrą, a jej mieszkanie wynajmowała. Mama była przekonana, że tak będzie mi raźniej i że Ania na pewno w razie potrzeby mi pomoże.

To był dla mnie ogromny szok. Jak mogła pomyśleć, że ja, po tylu latach ciężkiej pracy i wyrzeczeń, mogłabym podjąć decyzję o współdzieleniu mojego nowego mieszkania z siostrą?

Mieszkanie, które tak długo czekało na to, by stać się moim, miało stać się wspólną przestrzenią? Nie mogłam tego zaakceptować.

Decyzja o niezależności

Podjęłam decyzję – odmówiłam. Moje mieszkanie było wynikiem lat ciężkiej pracy, poświęceń i wyrzeczeń.

To była moja nagroda za to, że nie pozwoliłam sobie na wygodny sposób życia, że zdecydowałam się żyć skromnie przez te wszystkie lata, rezygnując z wielu przyjemności.

Moje mieszkanie miało stać się symbolem mojej niezależności. Nie mogłam teraz pozwolić, by ktoś inny zajął miejsce, które było dla mnie tak ważne. Chciałam cieszyć się tym nowym etapem życia w pełni, w samotności, w ciszy, którą tak bardzo ceniłam.

Choć zależało mi na dobrej relacji z rodziną, nie mogłam zrezygnować z czegoś, co było dla mnie tak cenne.

W odpowiedzi na moją odmowę, mama z niezrozumieniem zaczęła podważać moją decyzję. Była rozczarowana moim podejściem, nie mogła zrozumieć, dlaczego nie chciałam pomóc Ani. W końcu, nieoczekiwanie, podjęła kontrowersyjną decyzję.

Mama postanowiła wyrzucić mnie z domu. To było dla mnie ogromne zaskoczenie, ale jednocześnie czułam, że nie mam wyboru.

Mój nowy dom był blisko ukończenia, więc postanowiłam na jakiś czas zamieszkać u przyjaciółki, z nadzieją, że mój nowy dom zostanie ukończony jak najszybciej.

To miało być moje nowe życie, życie pełne niezależności i samodzielności, na które ciężko zapracowałam.

Wiedziałam, że muszę przejść przez ten trudny etap, aby móc w pełni cieszyć się tym, co udało mi się osiągnąć. Moje marzenie o własnym mieszkaniu było teraz bliższe niż kiedykolwiek.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik