Po ciężkim dniu pracy wróciłem do domu, czując głód, który od razu dał się we znaki. Kiedy wszedłem do kuchni, zauważyłem, że garnki na kuchence nie były najlepiej wykorzystane. Odkryłem, że w jednym z nich znajdowała się zimna ogórkowa, a w drugim gulasz, który również nie był ciepły.
Z trudem powstrzymałem irytację. „Co ta kobieta sobie wyobraża?” – pomyślałem z frustracją. „Nie gotuje, nie sprząta, a mimo to oczekuje, że będę zadowolony. Po co mi taka żona, skoro wszystkie obowiązki spoczywają na moich barkach?”
Chwyciłem więc kawałek chleba, zrobiłem sobie kanapkę i nalałem kompotu. Trochę się rozlało, ale w tamtej chwili nie miało to dla mnie większego znaczenia. Usiadłem wygodnie w pokoju, włączyłem telewizor i w myślach analizowałem wady mojej żony, które wydawały się narastać z każdym dniem.
Rzeczywisty obraz sytuacji
Rzeczywistość była jednak zupełnie inna. Regina, moja żona, pracowała na dwóch etatach. To ona zajmowała się zakupami, opłacaniem rachunków i wszystkimi innymi domowymi obowiązkami. Często kupowała coś dla wnuków, ponieważ ja nigdy nie czułem potrzeby, aby się nimi zajmować.
Kiedy Regina wróciła z pracy, od razu zauważyła, że obiad pozostał zimny, a kompot rozlany na podłodze. Zanim zdjęła płaszcz, rzuciła okiem na bałagan, który pozostawiłem. Zamiast narzekać, zaczęła natychmiast działać – obrała ziemniaki i nastawiła je na ogień, zajmując się jednocześnie praniem i porządkowaniem kuchni.
Kiedy weszła do pokoju, znalazła mnie śpiącego w fotelu. „Dzień jest dla mnie stanowczo za krótki” – pomyślała z zmęczeniem. Zbudziła mnie na obiad, mimo że zdawałem się nie dostrzegać jej wysiłków.
Nieuzasadnione zarzuty
Podczas posiłku nie szczędziłem Reginie krytyki. Wciąż narzekałem, jak to wszystko robię sam, jakby moja ciężka praca i jej wysiłki były niewidoczne. Zwykle to ona potrafiła znieść moje uwagi bez reakcji, ale ja nadal nie dostrzegałem jej wysiłków.
Po zjedzeniu obiadu i napiciu się kompotu, bez słowa odniosłem naczynia do pokoju, pozostawiając bałagan za sobą. Regina, w międzyczasie, zajęła się zmywaniem naczyń, rozwieszeniem prania i gotowaniem zupy na następny dzień.
Jej codzienność była pełna ciężkiej pracy, a mimo to nigdy nie usłyszała ode mnie słowa uznania. Ja, zamiast docenić jej trud, skupiałem się tylko na swoich własnych narzekaniach.
Problemy zdrowotne Reginy
Pewnego poniedziałku Regina poczuła się źle. Objawy przeziębienia, takie jak gorączka i ból głowy, były dla niej uciążliwe. Mimo to, wzięła tabletkę i poszła do pracy, wolała unikać wymówek z mojej strony. Następnego dnia, kiedy stan jej zdrowia pogorszył się jeszcze bardziej, z kaszlem włączyła się do pracy, unikając mnie i moich wymówek.
Pod koniec tygodnia, gdy jej stan zdrowia się pogorszył, dowiedziałem się, że zasłabła i została zabrana do szpitala. Diagnoza brzmiała – zapalenie płuc. Jej stan był poważny, co sprawiło, że poczułem się jeszcze gorzej w obliczu całej sytuacji.
Samotność i nowe odkrycia
Gdy Regina znalazła się w szpitalu, zostałem sam w domu. W krótkim czasie mój zarząd nad domem doprowadził do chaosu. Brudne naczynia piętrzyły się w zlewie, podłoga kleiła się od brudu, a zapasy żywności wyczerpały się. Musiałem udać się na zakupy, ale wysokie ceny w sklepie niemalże mnie zniechęciły. Kupiłem jedynie podstawowe produkty, takie jak chleb, mleko i konserwy, ale kosztowały mnie znacznie więcej niż się spodziewałem.
Po powrocie do domu przeanalizowałem rachunki i zrozumiałem, na co wydawane są pieniądze, które zarabiała Regina. Zaczęło mi być żal, że wcześniej nie doceniłem jej wysiłków. Pomyślałem, że to cud, że po tylu latach upokarzania, jeszcze pozostaje przy mnie.
Przeprosiny i nowy początek
Postanowiłem odwiedzić Reginę w szpitalu. Kupiłem bukiet róż, by wyrazić swoje przeprosiny. Kiedy zobaczyłem ją leżącą w szpitalnym łóżku, wyglądała tak krucho i bezbronnie, że poczułem ogromne wyrzuty sumienia.
„Wybacz mi,” powiedziałem, czując, że muszę się otworzyć. „Jestem starym durniem, a ty jesteś moim największym skarbem. Krytykowałem cię przez tyle lat, a dopiero teraz dostrzegłem, że nasza rodzina funkcjonuje tylko dzięki tobie. Obiecuję, że to się zmieni.”
Regina delikatnie uścisnęła moją dłoń, a na jej policzku spłynęła łza. Wiedziałem, że od tej chwili nasze życie mogło się zmienić na lepsze.