w

Córka zaszła w niespodziewaną ciąże, po czym wprowadziła się do naszego domu. Po tym co zrobiła, nigdy jej nie wybaczę.

W całej tej sytuacji odczuwam niezwykle silne emocje i wielokrotnie zastanawiam się, gdzie jako rodzina popełniliśmy błąd, bo wszystko, co się wydarzyło, wydaje się być efektem naszych wspólnych decyzji i działań.

Zawsze staraliśmy się wychowywać Kasię z miłością, troską i uwagą, ucząc ją odpowiedzialności, szacunku do innych i wrażliwości na potrzeby innych ludzi.

Czy mogłem zrobić coś inaczej? W naszych wspólnych rozmowach z żoną często wspominamy czasy, gdy Kasia była małą dziewczynką, pełną energii, ciekawości świata i radości z każdej chwili.

Widząc ją dziś, próbującą odnaleźć się w dorosłości, nie potrafię uwierzyć, że nasze relacje przybrały tak dramatyczny obrót, którego nie spodziewaliśmy się ani w najmniejszym stopniu.

Trudno zaakceptować, że osoba, którą kochaliśmy, wychowywaliśmy i chroniliśmy przez całe jej życie, teraz wybrała drogę tak odmienną od naszych wartości, zrozumienia i zasad, które staraliśmy się jej przekazać.

Jako rodzice i dziadkowie stoimy przed wieloma pytaniami, z których każde niesie za sobą dylemat moralny i praktyczny, z którego nie ma łatwej odpowiedzi.

Czy powinienem dalej próbować kontaktować się z Kasią, licząc, że powróci do odpowiedzialności i zdecyduje się wychowywać swoje dziecko, które jej tak bardzo potrzebuje?

A może powinienem skupić się wyłącznie na wnuku, starając się dać mu najlepsze możliwe życie i poświęcając mu całą uwagę, której teraz potrzebuje, by mógł wyrosnąć na szczęśliwego, zdrowego człowieka?

Tęsknię za dawnymi czasami, kiedy wszystko wydawało się prostsze, a nasza rodzina była pełna radości i harmonii, ale wiem, że teraz nasz dom staje się dla wnuka miejscem stabilnym, które być może będzie musiał postrzegać jako swoje jedyne „bezpieczne miejsce”, gdzie odnajdzie spokój i miłość.

Chcemy, aby wnuk miał dzieciństwo pełne radości, miłości, ciepła i poczucia bezpieczeństwa, a jednocześnie jesteśmy świadomi, że zapewnienie mu tego wymaga zdecydowanych kroków, które mogą okazać się dla nas trudne, ale niezbędne.

Być może podejmując się formalnej opieki nad nim, zabezpieczymy go przed chaosem, niepewnością i nieprzewidywalnością, które mogą nastąpić, jeśli Kasia nie podejmie odpowiedzialności.

Choć niełatwo jest podjąć ostateczną decyzję, a myślenie o odebraniu praw rodzicielskich własnej córce wywołuje we mnie ogromny smutek, zdaję sobie sprawę, że nie mogę czekać bezczynnie, licząc na cud, bo przyszłość wnuka jest teraz w naszych rękach.

Każdy kolejny dzień wnuka w naszym domu pokazuje mi, jak bardzo stał się częścią naszej codzienności, jak naturalne jest dla mnie dbanie o niego, pocieszanie go, czytanie mu bajek na dobranoc, a także jak wielką odpowiedzialność biorę na siebie, stając się dla niego kimś, kto go kocha bezwarunkowo.

Myśląc o jego przyszłości, nie mogę oprzeć się obawom. Jakie będzie miał dzieciństwo, skoro jego matka zdecydowała się pójść własną drogą, zostawiając go za sobą?

Czy kiedykolwiek zrozumie decyzję Kasi i fakt, że go opuściła, czy wybaczy jej to, co się stało? To pytania, które dręczą mnie każdego dnia.

Biorąc pod uwagę wpływ, jaki ten brak może mieć na jego dorastanie i kształtowanie się jego tożsamości, zaczynam dostrzegać, że nasza rola jest jeszcze bardziej odpowiedzialna, niż początkowo przypuszczałem. Stoję przed decyzją, która może wpłynąć na całe jego życie.

Poszukiwanie wsparcia: Konsultacje z prawnikiem i terapeutą

Jako ojciec i dziadek zrozumiałem, że w obliczu tak złożonej sytuacji potrzebuję wsparcia, zarówno prawnego, jak i psychologicznego.

Pierwszym krokiem była konsultacja z prawnikiem, który wyjaśnił nam, jakie mamy prawa jako dziadkowie.

Dowiedzieliśmy się, że możemy ubiegać się o pełną opiekę nad wnukiem i uzyskać formalne prawa rodzicielskie, co zapewniłoby mu stabilność prawną i ochronę na przyszłość.

Z drugiej strony, prawo jest skonstruowane tak, aby dać biologicznym rodzicom możliwość powrotu do pełnienia roli rodzica, pod warunkiem, że są na to gotowi.

Decyzja o wystąpieniu na drogę prawną jest dla mnie niełatwa, ponieważ wiąże się z ryzykiem jeszcze większego oddalenia się od Kasi.

Wiem, że taki krok może na zawsze zrujnować nasze relacje rodzinne, ale równocześnie zdaję sobie sprawę, że jeśli nie zabezpieczę wnuka, nie będę mógł mu zapewnić pełnej opieki.

To trudny wybór – między troską o wnuka a pragnieniem odbudowy więzi z córką.

Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik