Kilka miesięcy temu na lotnisku w Libanie miała miejsce niecodzienna sytuacja. Jeden z pasażerów nie odebrał swojego bagażu, drewnianej skrzyni.
Władze lotniska nie miały do kogo go odesłać, ponieważ nie było informacji o właścicielu. Po tygodniu sąd nakazał legalne sprawdzenie zawartości. Potem nastąpiło prawdziwe zamieszanie. Ze skrzyni wydobywał się nieprzyjemny zapach, którego pracownicy obawiali się tego, co w niej znajdą. Okazało się, że w środku były trzy tygrysy, na szczęście żywe, ale w ciężkiej kondycji. Byli okryci własnymi ekskrementami i bardzo przestraszeni, a przebywanie w skrzyni przez tydzień pozostawiało ich odwodnione.
Zwierzęta były pod opieką specjalistów, którym udało się je wyleczyć. Jak się okazało, znalazły się wśród tygrysów syberyjskich, które zostały sprzedane do zoo w Syrii przez jedno z ukraińskich ogrodów zoologicznych, ale nie mogły dotrzeć do celu z powodu braku dokumentów. Na szczęście trafili do odpowiedniego nowego domu.