Ratownicy bezpańskich zwierząt w Indiach otrzymali niedawno niezwykle trudne zadanie. Na jednej z miejskich ulic natknęli się na bezdomnego psa w tragicznym stanie fizycznym i emocjonalnym. Kiedy jedna z wolontariuszek zaczęła delikatnie go głaskać, pies otrząsał się, jakby chciał ją odeprzeć.
Zwierzak bał się ludzi, a jego smutne oczy napawały współczuciem. Na dodatek chorował na świerzb oraz wiele innych chorób, co oznaczało, że powrót do zdrowia był możliwy dopiero po długim czasie. Dzięki pomocy wolontariuszy i lekarzy weterynarii pies szybko wrócił do zdrowia, ale jego powrót do pełni sił psychicznych zajął aż dwa miesiące. Na szczęście udało mu się znaleźć nowy dom, w którym poczuł prawdziwą miłość i zyskał nową rodzinę.