Polo, pies który miał zaufanie do ludzi, doznał wielkiego zawodu w ich obecności.
Kilka dni temu trafił do kliniki weterynaryjnej z poparzeniami drugiego stopnia na pysku, łapkach i żołądku, a także z okaleczonym nosem, po tym jak dzieci jego właściciela wrzuciły go do ogniska.
Był tak ciężko poparzony, że lekarze nie byli w stanie określić jego rasy. Polo przetrwał tylko dzięki swojemu gęstemu futrze, które niestety również zostało zniszczone.
Właściciele podejrzewają, że pies był celowo zaatakowany w celu zastraszenia jednego z dzieci. Obecnie Polo jest bezpieczny, ponieważ został oddany do adopcji.