w

Kiedy zobaczyłam akt urodzenia synka, załamałam się. Nie mogłam go nawet nakarmić, a to wszystko przez imię…

Gdy miałam dwadzieścia lat, babcia zmarła, a wraz z nią odeszła ogromna część mnie samej. To był moment, który na zawsze położył się cieniem na moim życiu i wypełnił moje serce bólem, który trudno było ukoić.

Mimo że w tamtym czasie byłam już dorosłą kobietą, czułam się jak zagubione dziecko, które straciło najważniejszą osobę w swoim życiu. Babcia była dla mnie kimś, kto trzymał mnie przy życiu, kto dawał mi siłę, poczucie bezpieczeństwa i miłości, której nic nie mogło zastąpić.

Po jej śmierci świat wydał mi się pusty, cichy i pozbawiony barw, jakby nic już nie było takie samo. Strata była ogromna, wręcz przytłaczająca, a ja, choć próbowałam być silna, nie potrafiłam poradzić sobie z samotnością i pustką, które zdominowały moje dni.

Jednak mimo tej przygniatającej samotności babcia nigdy naprawdę mnie nie opuściła. Często pojawiała się w moich snach, w momentach, kiedy najbardziej jej potrzebowałam, jakby chciała mi przypomnieć, że wciąż jest gdzieś blisko.

W tych snach rozmawiałyśmy, dzieliłyśmy się swoimi myślami i wspomnieniami, a ja czułam, jak bardzo mnie wspiera, nawet jeśli już fizycznie nie mogła być przy mnie.

Pytałam ją o rady, tak jak robiłam to za jej życia, bo wiedziałam, że babcia miała w sobie mądrość, której nie da się porównać z niczym innym.

Zawsze wierzyłam i nadal wierzę, że babcia nigdy mnie nie opuściła, że jej miłość i opieka pozostały ze mną na zawsze, w moim sercu i w każdej decyzji, którą podejmuję.

Gdy poznałam Karola, byłam niesamowicie podekscytowana, pełna nadziei na nowy etap w życiu, ale jednocześnie miałam w sobie mnóstwo wątpliwości i obaw, czy to wszystko się uda.

Jak każda kobieta w nowym związku, która stara się zrozumieć swoje uczucia i przyszłość, szukałam nie tylko akceptacji ze strony partnera, ale także mądrych rad od osób, które były mi bliskie i których zdanie naprawdę ceniłam, zwłaszcza od mojej ukochanej babci.

Zapytałam ją, co o nim sądzi, czy widzi w nim człowieka, który będzie dla mnie dobrym i oddanym mężem, na którego mogę zawsze liczyć.

Wtedy, niespodziewanie we śnie, babcia odpowiedziała mi słowami pełnymi spokoju i pewności, że Karol to dobry wybór, że jest człowiekiem, któremu mogę zaufać i na którym mogę się oprzeć.

Te słowa dodały mi ogromnej pewności siebie, bo wiedziałam, że zdanie babci zawsze było dla mnie najważniejsze na świecie i że nigdy mnie nie zawiodła w swoich przemyśleniach.

Kiedy Karol oświadczył mi się w najbardziej wzruszający i romantyczny sposób, byłam zachwycona i przepełniona radością, ale jednocześnie poczułam lekki niepokój, bo zdawałam sobie sprawę, jak wielką odpowiedzialnością i zobowiązaniem jest małżeństwo.

Wiedziałam, że to decyzja na całe życie, a w głębi duszy bałam się, czy podołam wszystkim wyzwaniom, które mogą nadejść. Wkrótce po naszym pięknym, rodzinnym ślubie zamieszkaliśmy razem w nowym domu, który stał się naszą wspólną przystanią.

Karol i jego rodzina przyjęli mnie z otwartymi ramionami, pełni serdeczności i troski, otwierając dla mnie nie tylko swoje serce, ale także drzwi do swojego życia.

To było dla mnie cudowne i wzruszające doświadczenie, które na nowo pokazało mi, czym jest prawdziwa miłość i wsparcie. Wreszcie poczułam, że jestem częścią czegoś większego, czegoś pełnego ciepła, miłości i wzajemnej akceptacji, która dawała mi siłę każdego dnia.

Sen o Babci

Ciąża była dla mnie okresem pełnym nie tylko radości i ekscytacji, ale także wielu trudności, wyzwań i obaw, które wydawały się momentami nie do pokonania.

Moje ciało zmieniało się w sposób, który był dla mnie zarówno niezwykłym wyzwaniem, jak i fascynującą przygodą, której każdy dzień przynosił coś nowego.

Jednak mimo tej ogromnej radości, jaką czułam, nosząc w sobie nowe życie, pojawiły się także emocje, które nie pozwalały mi w pełni cieszyć się tym wyjątkowym czasem.

Był to przede wszystkim stres związany z przygotowaniami na przyjście dziecka, ale także obawa, czy poradzę sobie z nową rolą i wszystkimi obowiązkami, które wkrótce miały na mnie spaść.

Wtedy, w jednym z tych najbardziej przytłaczających momentów, kiedy czułam, że napięcie mnie przerasta, znów przyszła do mnie babcia we śnie, jakby chciała mnie wesprzeć i dodać mi otuchy.

Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik