Podobno klient ma zawsze racje. Kiedy klient zachowuje się źle, a manager odwraca się od pracownika, jest to ogromny cios w samoocenę. Ten szef, postanowił jednak poprzeć swojego pracownika.
Klient był niezadowolony z obsługi w restauracji Little Italy na Alasce. Zadzwonił on do lokalu, aby złożyć skargę. Zamiast jednak strofować pracownika, właściciel restauracji wylał swój gniew na klienta. Mężczyzna obraził bowiem dostawcę, który przywiózł mu jego zamówienie. Okazało się, że kierowca przywiózł nie to danie, ze względu na błąd w zamówieniu. Kiedy zdał sobie z tego sprawę, poszedł do samochodu i przyniósł odpowiednie danie.
Klient nadal nie był zadowolony i zadzwonił do restauracji. Krzyczał i przeklinał, a także obrażał dostawcę. Oprócz tego, mężczyzna stwierdził, że pracownik restauracji był pod wpływem narkotyków. Jednak prawda była zupełnie inna. Kierowca cierpiał bowiem na autyzm i miał niewielki problem z mówieniem. PJ Gialopsos, która jest właścicielką lokalu, który zatrudnia kierowcę, wzięła tę krytykę na serio, jednak nie rozwiązała tego w tradycyjny sposób „dla dobra klienta”. Kobieta postanowiła „zwolnić” tego klienta. Od tego momentu, adres tego mężczyzny, jego nazwisko oraz numer, będą widnieć na liście osób, których restauracja nie obsługuje.