Każdy doskonale zna żarty o kobietach za kierownicą. Wiele pań jest dobrymi kierowcami, jednak ta kobieta nie należy do przeciwnej grupy.
Kierując samochodem, wjechała ona w świeżo wylany beton, który położyli robotnicy pracujący na terenie torowiska tramwajowego. Wylewka była jeszcze świeża, jednak nie na tyle, by powstrzymać kobietę przed wjazdem. Zdenerwowana, gdy wysiadła z auta zaczęła kłócić się z pracownikami o to, czy roboty są prawidłowo oznaczone. Pracownicy byli pewni swego i nie mieli zamiaru odpuścić, dlatego spytali, czy kobieta widziała znak zakazujący ruchu. Ta najwidoczniej go przeoczyła, dlatego zakończyła kłótnię i poprosiła o pomoc w wydostaniu samochodu. Ci poradzili jej, by wycofała a następnie spróbowała wyjechać, po czym wezwać policję. Do funkcjonariuszy takie zgłoszenie jednak nie wpłynęło. Jak podaje rzecznik lokalnej komendy policji, firma nie zgłaszała zniszczenia ich pracy. Podobnie było w przypadku kobiety, która również nie zgłosiła wypadku. Sprawą zajęli się policjanci, którzy ustalają, czy roboty drogowe były w odpowiedni sposób oznakowane i zabezpieczone.