w

Kobieta zmarła po ugryzieniu tego owada. Jej rodzina teraz chce ostrzec przed tym innych!

Kilka miesięcy temu, w amerykańskim Centrum Kontroli  i Zapobiegania Chorobom odkryto coś o wiele groźniejszego niż choroby przenoszone przez kleszcze. O tym, jak bardzo groźny jest ten wirus, przekonała się rodzina zmarłej Tameli Wilson. 56-latka bardzo chętnie zajmowała się swoim ogrodem. Pewnego dnia, podczas prac przy roślinach, kobieta zauważyła na swoim ciele dwa kleszcze.

Nie zdziwił jej ten fakt, ponieważ codziennie przez wiele godzin przebywała na dworze, dlatego samodzielnie usunęła insekty. Niestety, tego dnia szczęście jej nie sprzyjało. Tamela z godziny na godzinę zaczęła czuć się coraz gorzej, miała zakażenie dróg moczowych i ciągle czuła się zmęczona. Jej córka, Amie May twierdzi, że kobieta nie miała siły nawet by podejść do dzwoniącego telefonu. Następnego dnia, 56-latka trafiła do szpitala, a jej dolegliwości sprawiały, że lekarze byli bezradni. Skóra kobiety stawała się coraz bardziej popękana i wysuszona, a Tamela nie miała siły nawet by zjeść posiłek. Niestety, kilka dni później zmarła.

owad1

Dopiero po sekcji zwłok na jaw wyszło, że była ona zakażona zupełnie nowym wirusem roznoszonym przez kleszcze, o którym istnieniu personel szpitala zwyczajnie nie wiedział, dlatego nikt nie potrafił jej pomóc. Od tego momentu, Steven Lawrence zajmujący się przypadkiem 56-latki robi wszystko, by rozprzestrzeniać informację dotyczące wirusa Bourbon, który jest dużo groźniejszy od boreliozy. Wirus ten niszczy bowiem białe krwinki i wywołuje wiele chorób współistniejących, przez co jest wyjątkowo trudny do zidentyfikowania. Choroba ta jest kolejnym dowodem na to, że kleszcze są bardzo niebezpieczne. Dlatego po każdym spacerze lub grillu na posesji powinniśmy upewniać się, że nie zabraliśmy ze sobą do domu żadnych nieproszonych gości.