w

Krzyczałem z radości, kiedy na świat przyszły nasze trojaczki. Wkrótce jednak żona zostawiła nasze dzieci i zniknęła.

Dwadzieścia cztery lata temu byłem młodym człowiekiem, zakochanym bez pamięci w dziewczynie o imieniu Kasia. Nasza miłość rozkwitła szybko, a po roku znajomości postanowiliśmy się pobrać. Od zawsze marzyłem o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci, ale Kasia uważała, że najpierw powinniśmy nacieszyć się życiem.

Kiedy dowiedziałem się, że Kasia spodziewa się dziecka, radość mnie przepełniła. Nie mogłem uwierzyć, że wkrótce zostaniemy rodzicami. Jednak prawdziwą euforię przeżyłem, gdy po porodzie okazało się, że na świat przyszły trojaczki – dwóch chłopców i dziewczynka.

Nieoczekiwany dramat i odpowiedzialność za trójkę dzieci

Po narodzinach dzieci wróciłem do domu, aby przygotować rzeczy potrzebne do wypisu żony i dzieci ze szpitala. Gdy dotarłem z powrotem, Kasia zniknęła. Zostawiła maluchy i po prostu odeszła. Byłem w szoku, ale miałem szczęście, że moi rodzice mieszkali niedaleko.

Natychmiast przyjechali, oferując swoją pomoc. Zdecydowałem się na szybki rozwód bez udziału Kasi, a myśl o ponownym ślubie nawet nie przeszła mi przez głowę. Moje życie skupiło się na wychowaniu dzieci, które dorastały w zawrotnym tempie.

Dorosłość dzieci i ojcowska duma

Czas mijał niepostrzeżenie, a moje dzieci wyrosły na mądrych i odpowiedzialnych ludzi. Każde z nich ukończyło szkołę średnią z wyróżnieniem. Obaj synowie studiują prawo, a córka kształci się na stomatologa.

Duma, jaką odczuwam patrząc na ich osiągnięcia, jest nie do opisania. Dzieci, które wychowałem sam, teraz wspierają mnie, czasem nawet finansowo. Ich dorosłość i samodzielność są dla mnie największym nagrodą za lata poświęceń.

Niespodziewany powrót przeszłości

Rok temu życie zaskoczyło mnie ponownie. Pewnego dnia usłyszałem pukanie do drzwi, a za nimi zobaczyłem Kasię – kobietę, która zniknęła z mojego życia wiele lat temu. Czas odcisnął na niej swoje piętno, wyglądała na o wiele starszą niż była w rzeczywistości. Zaprosiłem ją do środka, chcąc dać jej szansę na wyjaśnienia.

Po chwili rozmowy zrozumiałem jednak, że jej wizyta nie miała na celu pojednania. Kasia chciała przeprosić, ale również oczekiwała pomocy, ponieważ nie miała gdzie mieszkać i potrzebowała wsparcia finansowego. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nasze drogi już dawno się rozeszły.

Stanowcza decyzja i ostateczne rozstanie

Zrozumiałem, że nie możemy jej pomóc – ani ja, ani moje dzieci. Wyrzuciłem Kasię z domu, jasno dając do zrozumienia, że nie chcemy, aby kiedykolwiek więcej pojawiała się w naszym życiu, zwłaszcza jeśli jej motywacją są jedynie pieniądze. Kasia próbowała walczyć o alimenty, ale sąd odrzucił jej roszczenia.

Kiedy moja córka spotkała się z matką po raz pierwszy od jej odejścia, wyraziła słowa, które wywołały u mnie ogromne emocje. Powiedziała Kasi, że przez lata marzyła o matce, ale teraz, widząc, kim się stała, woli życie bez niej. W tych słowach była cała prawda o naszym życiu – życie bez niej było lepsze.

Teraz żyjemy spokojnie, bez widma przeszłości, która już nas nie dotyczy. Moje dzieci i ja stworzyliśmy pełną, kochającą się rodzinę, której nie potrzebujemy nikogo więcej.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik