To mrożące krew w żyłach zdarzenie miało miejsce kilka miesięcy temu w mieście Dnipro na Ukrainie. Ruslan Odonec oraz jego żona Anastasia wraz z dwójką dzieci wieczór spędzali w towarzystwie przyjaciół. Była to także pierwsza impreza w ich nowo wybudowanym domu. W jego piwnicy znajdował się ogromny basen, co było spełnieniem ich marzeń.
Para nie spodziewała się jednak, że ten wyjątkowy dzień przerodzi się w prawdziwy koszmar. Rodzice dzieci przygotowywali posiłek, podczas gdy ich pociechy bawiły się pod opieką starszej kuzynki. W pewnym momencie zauważyli jednak że w domu jest zbyt cicho jak na obecność trójki dzieci. Wszyscy dorośli zaczęli szukać dzieci w całym budynku. Ruslan zszedł do piwnicy, gdzie znalazł córkę na dnie basenu.
Widząc to, natychmiast wskoczył do wody i wyciągnął dziewczynkę na brzeg, gdzie zaczął ją reanimować. Kiedy jego żona zobaczyła co się stało, wpadła w panikę i nie wiedziała co zrobić. W tym samym momencie, jeden z gości wezwał na miejsce pogotowie. Do chwili przybycia karetki, mężczyzna bez przerwy reanimował dziewczynkę. Kiedy pogotowie przyjechało po kilku minutach, sanitariusz stwierdził zgon 3-latki. Ojciec dziewczynki nie chciał przyjąć tego do wiadomości, dlatego postanowił dalej ją reanimować.
Sanitariusz próbował go odciągnąć, prosząc go by przestał torturować ciało dziewczynki, jednak Ruslan nie zamierzał przestawać. W pewnym momencie zdarzył się prawdziwy cud, ponieważ serce jego córki zaczęło bić. Zszokowani sanitariusze natychmiast zabrali ją do szpitala, gdzie lekarze robili wszystko, by utrzymać ją przy życiu. W szpitalu, dziewczynka zapadła w śpiączkę na kilka tygodni, jednak jej stan był stabilny. Wkrótce, wbrew wszelkim rokowaniom, 3-latka po dwóch tygodniach śpiączki wybudziła się i zaczęła bardzo szybko wracać do zdrowia. Już kilka dni później zaczęła wypowiadać pojedyncze sylaby a miesiąc później nie różniła się niczym od dziewczynki jaką była przed wypadkiem. Dzięki uporowi jej ojca, dziś 3-latka cieszy się życiem i bawi się z rówieśnikami.