w

Lekarz stwierdził zgon kobiety po porodzie. Wtedy mąż na pożegnanie wyszeptał do niej pewne słowa.

Doug i Melanie Pritchard z niecierpliwością czekali na urodzenie się ich dziecka. Wiedzieli, że będzie to córka, a ciąża przebiegała bez najmniejszych problemów.

Kiedy para dotarła na porodówkę, Melanie powiedziała lekarzowi, że coś jest nie tak, ponieważ miała zawroty głowy i nudności. Zespól medyczny robił wszystko, by odkryć co było nie tak, jednak nie potrafili znaleźć żadnych problemów.

szept

Wszystko jednak zaczęło psuć się bardzo szybko, ponieważ kobieta zaczęła umierać a wszystkie urządzenia w sali zaczęły piszczeć. Kobieta przestała oddychać a jej serce stanęła. Jak się okazało, miała ona rzadką przypadłość, którą jest zator płynem owodniowym. Płyn ten dostał się do jej krwiobiegu, powodując reakcję alergiczną, która zagrażała jej życiu. Dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie, ale Melanie nie przeżyła. Stwierdzono u niej śmierć kliniczną i poproszono członków rodziny, aby się z nią pożegnali. Była jednak szansa, by kobieta przeżyła, jednak potrzebowała ona przeszczepu serca.

szept1

Mimo to miała ona mieć poważne problemy neurologiczne do końca życia.  Lekarze powiedzieli Dougowi, aby pożegnał się z żoną. Wtedy pochylił się nad nią i wyszeptał do nie, by ta walczyła, jeśli jeszcze ma siłę. Następnego dnia wydarzył się cud. Kobieta ponowne otworzyła oczy, a mąż pokazał jej zdjęcie córki.

szept3

Po kilku godzinach od przebudzenia, Melanie mogła już sama oddychać. Pomimo tego, co twierdzili lekarze, kobieta nie potrzebowała przeszczepu i dawała sobie nieźle radę nawet bez leków. W ciągu tygodnia, Melanie wraz z mężem i córką wróciła do domu.