w

Mały chłopczyk żył jedynie 13 dni. Położna rzuciła go na matkę, gdy był cały siny.

Ten maluch mógłby wciąż żyć, a jego matka mogłaby cieszyć się tym, jak dorasta. Niestety, chłopiec żył zaledwie 13 dni. Cała ciąża przebiegała bez zarzutów, a gdy przyszedł czas na poród, przyszła matka wraz z partnerem pojechała do szpitala.

Problemy pojawiły się natomiast po tym, gdy ciężarnej podano hormon wywołujący poród. Skórcze okazały się na tyle bolesne, że kobieta poprosiła personel o środki przeciwbólowe. Otrzymała jednak tylko gaz, który niestety nie pomógł. Gdy rozpoczęła się trzecia faza skurczów, tętno dziecka zaczęło spadać. Nie było ono także kontrolowane aż do końca porodu. Kiedy chłopczyk przyszedł na świat, był cały siny.

 

chlopiec

 

Zaraz po samym porodzie, maluch został przewieziony do innego szpitala, gdzie podłączono go do respiratora. Około tygodnia później, lekarze podjęli decyzję o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie. Wtedy rodzice po raz pierwszy i ostatni mogli przytulić synka. Chłopiec zmarł natomiast 13 dni po urodzeniu. Obecnie, prokuratura bada to, co zaszło na Sali porodowej. Wszczęto również postępowanie w sprawie błędu w sztuce lekarskiej, co doprowadziło do śmierci malucha