Nie ma gorszego ciosu dla rodzica niż śmierć własnego dziecka. Ale niestety tak się niekiedy zdarza. Doświadczyła tego Christine Johnson, która straciła swoje małe dziecko. Podstępna choroba odebrała życie maluchowi. Teraz kobieta w poruszającym apelu udostępnia zdjęcia swojego zmarłego dziecka. Chce ostrzec innych rodziców.
Christine urodziła Maysona w zeszłym roku. Chłopiec był jej trzecim dzieckiem po córkach bliźniaczkach. Kiedy miał 8 miesięcy, rodzina przeżyła wielką tragedię. Tego dnia, kobiety nie było w domu, a maluch znajdował się pod opieką dziadków. W pewnym momencie, matka chłopca odebrała telefon od jej zapłakanej matki. Babcia dziecka twierdziła, że z Maysonem jest coś nie tak. Początkowo, 21-letnia Christine była przekonana, że wydarzył się wypadek, jednak nie spodziewała się, że może to być atak choroby. Kiedy do ich domu przyjechali ratownicy medyczni, którzy następnie zabrali chłopca do szpitala, okazało się, że ojciec dziecka próbował go obudzić, ale maluch nie odpowiedział.
Mayson nie oddychał, zrobił się siny, nie było z nim kontaktu. Lekarze robili, co mogli, ale chłopiec zmarł po wielu próbach reanimacji. Jak się okazało, przyczyną jego śmierci był tzw. SIDS czyli nagła śmierć łóżeczkowa. Christine, w szpitalu po raz ostatni wzięła syna w ramiona i wykonała zdjęcie pożegnalne. W dzień pierwszych urodzin chłopca, 21-latka postanowiła założyć fundację, która ma za zadanie zwiększać świadomość ludzi na temat SIDS oraz wspierać rodziców, których dotknął podobny los.