Mikołaj i ja spędziliśmy razem siedem lat, z czego pierwsze cztery lata to czas narzeczeństwa. Po tym okresie zdecydowaliśmy się na małżeństwo, a nasza rodzina wzbogaciła się o rocznego syna. Nasze życie toczyło się w miarę stabilnie, aż do momentu, który zmienił wszystko.
Miesiąc temu Mikołaj wrócił do domu w stanie nietrzeźwym i zaskoczył mnie wiadomością, która zburzyła naszą codzienność. Oświadczył, że zakochał się w innej kobiecie, a jego uczucia są tak głębokie, że gotów jest jej całować stopy i poświęcić dla niej wszystko.
To, co się stało potem, było jeszcze bardziej dramatyczne – zaczął pakować nasze rzeczy do reklamówek i bezceremonialnie wyrzucił mnie oraz naszego syna na ulicę. Bez wyboru, musiałam szukać schronienia u mojej matki.
Następnego dnia Mikołaj zadzwonił, by przeprosić za swoje pijackie ekscesy. Potwierdził wszystko, co wcześniej mówił w stanie nietrzeźwym, tym razem jednak z pełną jasnością. Powód był prozaiczny – zakochał się w kobiecie o dziesięć lat młodszej od siebie.
Dramatyczne oświadczenie nowej partnerki
Wkrótce po tym wydarzeniu jego nowa partnerka również postanowiła się ze mną skontaktować. Jej telefon był pełen emocji – płacząc, oznajmiła, że nie może żyć bez Mikołaja i że umrze z miłości, jeśli nie będzie mogła być z nim. Jej dramatyczne wyznania były dla mnie niemal komiczne.
Zamiast poczuć współczucie, miałam ochotę się roześmiać z jej teatralnych emocji. Prawdopodobnie nie bez powodu była tak wzburzona – zapewne przyciągnął ją majątek Mikołaja, który w całości był zapisany na moje nazwisko.
Manipulacja majątkiem i próby oszustwa
Mikołaj, jako urzędnik państwowy, nie chciał mieć na swoim nazwisku żadnego majątku, który posiadaliśmy. W wyniku rozwodu starał się mnie oszukać, podsuwając dokumenty, w których miałam zrzec się praw do majątku.
Jako prawniczka doskonale zdawałam sobie sprawę z jego zamiarów i nie dałam się wciągnąć w jego machinacje. Jak mogłam żyć z kimś, kto nie tylko mnie zdradził, ale także próbował wykorzystać moją wiedzę prawniczą, by przejąć nasz wspólny majątek?
Nowe życie bez Mikołaja
Kiedy młoda miłość Mikołaja dowiedziała się, że po rozwodzie nie ma z czego korzystać, zniknęła równie szybko, jak się pojawiła. Mikołaj, widząc brak entuzjazmu ze strony nowej partnerki, postanowił wrócić. Prosił o przebaczenie, tłumacząc swoje zachowanie diabelskim wpływem.
Teraz, kiedy wszystko już się ułożyło, nie widzę potrzeby, by wracać do przeszłości. Radzę sobie doskonale sama, a nasz syn jest szczęśliwy. Mam stabilne warunki życia, wystarczające środki finansowe i nie potrzebuję w swoim życiu kłamcy i oszusta.