w

Mój przyjaciel obraził się na mnie po tym, jak chciał oddać mi pod opiekę swoją córkę.

Te pytania nie dawały mi spokoju przez długi czas, ale musiałem znaleźć odpowiedzi, które pomogłyby mi ruszyć do przodu.

Jednak w głębi serca wiedziałem, że musiałem podjąć tę decyzję, aby móc iść naprzód – dla siebie, swojej żony i naszego wspólnego życia, które stawało się coraz bardziej zależne od moich wyborów.

Rola granic w relacjach

Jednym z najważniejszych wniosków, jakie wyciągnąłem z tej sytuacji, była świadomość, jak istotne są granice w relacjach międzyludzkich, których wcześniej nie dostrzegałem.

Przez lata czułem się zobowiązany do pomagania Krzyśkowi i jego córce, wierząc, że to moja powinność jako ojca chrzestnego, ale brakowało mi spojrzenia na sprawę z szerszej perspektywy.

W rzeczywistości jednak przekraczałem swoje własne granice – zarówno emocjonalne, jak i finansowe – z obawy przed tym, co pomyślą inni, obawiając się, że zostanę oceniony.

Zrozumiałem, że zdrowe relacje opierają się na wzajemnym szacunku, a ten szacunek obejmuje także respektowanie granic drugiej osoby. To, że kogoś wspieramy, nie oznacza, że musimy spełniać każde jego oczekiwanie, bo ważne jest, aby szanować swoje własne potrzeby i granice.

Każda relacja wymaga równowagi – dawania i brania, zrozumienia i empatii, ale także świadomości, że druga osoba ma prawo do swojego życia i swoich priorytetów, które mogą się zmieniać.

Nie było łatwo postawić granicę w tej konkretnej relacji, zwłaszcza gdy wiązało się to z ryzykiem utraty wieloletniej przyjaźni, ale jednocześnie wiedziałem, że bez tego kroku sam nie będę w stanie funkcjonować w pełni, bez poczucia zmęczenia i wyczerpania.

Decyzja ta pozwoliła mi na nowo skupić się na sobie i swoich potrzebach, co było dla mnie niezwykle ważne po latach poświęcania się dla innych, których oczekiwania nie zawsze były adekwatne do rzeczywistości.

Jakie są granice odpowiedzialności ojca chrzestnego?

Sytuacja z Krzyśkiem skłoniła mnie także do głębszej refleksji nad tym, czym właściwie jest odpowiedzialność ojca chrzestnego, a także nad jej współczesnym rozumieniem.

W tradycji, w której się wychowałem, rola ta była zawsze traktowana bardzo poważnie i wiązała się z wieloma oczekiwaniami – ojciec chrzestny miał być nie tylko duchowym przewodnikiem dla dziecka, ale także wsparciem moralnym i praktycznym dla jego rodziny, gotowym pomóc w trudnych momentach życia.

Jednak współczesne realia, w których żyjemy, znacząco różnią się od tych, w których te tradycje powstały.

Czy w dzisiejszych czasach rola ojca chrzestnego powinna obejmować pełne finansowe wsparcie, a nawet przejmowanie odpowiedzialności za dorosłe już dziecko, tak jak sugerował Krzysiek?

Dla mnie odpowiedź na to pytanie stała się ostatecznie jasna. Owszem, chciałem wspierać Maję i być dla niej obecnym w życiu, pełniąc rolę opiekuna duchowego, ale tylko w takim zakresie, w jakim było to dla mnie możliwe i komfortowe, biorąc pod uwagę moje własne ograniczenia.

Moja odpowiedzialność kończyła się tam, gdzie zaczynały się moje własne potrzeby i obowiązki wobec rodziny. Nie byłem w stanie zastąpić Mai rodziców ani przejąć ich roli w pełni, mimo że Krzysiek zdawał się tego ode mnie oczekiwać, co wprowadzało mnie w stan niepokoju.

Chrzest jest symbolem duchowej opieki, a nie umową finansową, mającą na celu wspieranie materialnych potrzeb dziecka.

To, że ktoś prosi nas o bycie ojcem chrzestnym, nie oznacza, że automatycznie stajemy się odpowiedzialni za każdą sferę życia dziecka, w tym także finansową.

Zrozumienie tej różnicy było dla mnie kluczowe w pogodzeniu się z całą sytuacją, która, choć bolesna, pozwoliła mi na nowo określić swoje granice w relacjach.

Rozczarowanie a oczyszczenie

Po zakończeniu relacji z Krzyśkiem czułem zarówno ulgę, jak i pewne poczucie straty, które towarzyszyło mi przez długi czas.

Przez wiele lat nasza przyjaźń była dla mnie ważną częścią życia, a ja traktowałem ją jako solidne oparcie. Straciłem nie tylko przyjaciela, ale także pewien rodzaj emocjonalnego wsparcia, które kiedyś znajdowałem w tej relacji, i to było dla mnie bolesne.

Jednak z drugiej strony, to doświadczenie pozwoliło mi oczyścić przestrzeń w moim życiu na to, co naprawdę istotne i co miało prawdziwą wartość.

Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik