w

Moja druga mama jest cudowną osobą. Kiedyś jednak nie wyobrażałam sobie życia z nią.

Kolejne wizyty urzędników przebiegały już bez większych problemów, a ja zaczęłam dostrzegać nadzieję na lepszą przyszłość, która wcześniej wydawała się zupełnie nierealna.

Powoli wracały do naszego domu normalność, ciepło i stabilność, a ja uczyłam się, że nawet z najgłębszej ciemności można znaleźć wyjście, jeśli tylko ktoś wyciągnie do nas pomocną dłoń.

Tata zaczął intensywnie pracować i robić wszystko, by nasze życie znowu było pełne troski, ciepła i miłości, których tak długo nam brakowało po śmierci mamy. Mimo tego, że bolesne ślady z przeszłości wciąż były we mnie głęboko zakorzenione, czułam, że w końcu mamy realną szansę na życie, jakie powinno być naszym udziałem od samego początku – spokojne i szczęśliwe.

Nowe życie u boku cioci Joanny

Pewnego dnia tata, nieco zdenerwowany, oznajmił mi, że chciałby, abym poznała kobietę, która zdobyła jego serce i na nowo obudziła w nim nadzieję na przyszłość. Czułam się skonfundowana, pełna sprzecznych emocji i obaw, które trudno było mi ukryć.

W moim sercu wciąż była ogromna pustka po mamie, a wspomnienia o niej były tak żywe i bolesne, że trudno było mi sobie wyobrazić, że ktoś inny miałby zająć jej wyjątkowe miejsce w naszym życiu.

Tata opowiadał o Joannie z ogromnym ciepłem, szczerą miłością i wdzięcznością, czego dawno u niego nie widziałam, co z jednej strony mnie cieszyło, ale z drugiej wprowadzało w zakłopotanie.

Mimo to, w mojej głowie pojawiały się liczne pytania – czy teraz nasze życie znowu stanie się inne? Czy znowu ktoś może mnie porzucić i zostawić samą?

Jednak los chciał inaczej, niż się obawiałam. Gdy spotkałam ciocię Joannę, od razu poczułam bijące od niej ciepło, które wydawało się tak szczere i prawdziwe.

Była osobą pełną łagodności i naturalnej empatii, która od pierwszej chwili próbowała stworzyć dla mnie bezpieczną przestrzeń, jakiej dawno nie doświadczałam.

Jej spokojny uśmiech, ciepłe spojrzenie i czułe gesty sprawiły, że z czasem zaczęłam darzyć ją coraz większą sympatią. Pamiętam, jak pierwszy raz zapytała mnie o moje najskrytsze marzenia i z pełnym zainteresowaniem oraz cierpliwością wysłuchała mojej opowieści o chęci zostania nauczycielką, co wydało mi się niezwykłe.

Nikt wcześniej nie poświęcił mi tyle uwagi ani nie interesował się tym, co mnie naprawdę cieszy i motywuje do działania. Joanna miała również syna, starszego ode mnie o rok, który szybko stał się moim towarzyszem w zabawach i różnych aktywnościach.
Wspólne wizyty w klubie sportowym i długie rozmowy na różne tematy zbliżyły nas do siebie, a ja czułam, jak nasze więzi się stopniowo pogłębiają.

On również był wyrozumiały, dzielił się ze mną swoimi rzeczami, a nawet poświęcał swój czas, by poprawić mi humor, kiedy czułam się przygnębiona lub samotna. Dzięki niemu miałam przyjaciela, wsparcie i kogoś, kto mnie rozumiał – czego brakowało mi przez większość życia.

Tragiczna śmierć i bolesne rozstanie

Choć tata był szczęśliwy z nowo powstałych relacji i w końcu znów uśmiechał się tak jak kiedyś, nie zdążył ożenić się z Joanną ani w pełni cieszyć się nowym życiem.

Los, który już wielokrotnie wystawiał mnie na ciężkie próby, ponownie postanowił mnie doświadczyć. Pewnego dnia jego życie zostało brutalnie przerwane przez pijanego kierowcę, co zmieniło moje życie na zawsze.

Straciłam go na zawsze w jednej tragicznej chwili, która pozbawiła mnie wszystkiego, co z takim trudem budowałam i o co walczyłam przez ostatnie miesiące. Czułam się, jakby cały świat, który zaczął się powoli odbudowywać, znowu rozsypał się w proch, pozostawiając mnie w bólu i rozpaczy.

Nie miałam żadnych praw do pozostania u boku cioci Joanny, mimo że była dla mnie jedyną bliską osobą, na której mogłam polegać. Znowu byłam sama, a opieka społeczna zdecydowała, że trafię do domu dziecka, co było dla mnie kolejnym ciosem. To był moment, w którym świat wydawał mi się całkowicie niesprawiedliwy i pozbawiony jakiejkolwiek nadziei.

Mimo szczerych obietnic Joanny, że szybko po mnie wróci i nie pozwoli mi zostać tam na dłużej, musiałam przetrwać dwa pełne samotności miesiące w zimnej, surowej rzeczywistości sierocińca.

Tam życie toczyło się według sztywnej rutyny, która była pozbawiona ciepła, zrozumienia i miłości. Każdy dzień był dla mnie wyzwaniem, a noce wypełnione płaczem i tęsknotą za dawnym życiem, za Joanną, która była jedyną nadzieją na zmianę.

Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik