w

Nastolatka zgłosiła się do szpitala z martwym dzieckiem w reklamówce. Teraz grozi jej dożywocie.

Pewien czas temu, tą straszną zbrodnią żyła cała Polska. 16-latka przyszła do szpitala w niewielkiej miejscowości położonej w województwie Warmińsko-Mazurskim.

W torbie na zakupy przyniosła ze sobą martwe dziecko. Dziewczyna przyznała, że ​​kiedy je urodziła, przestało oddychać. Personel szpitala nie mógł uwierzyć w to, co mówiła. Nastolatka argumentowała, że dziecko było martwe w chwili urodzenia i nie miało szans na przeżycie. Mimo to, wszystkich zastanawiało dlaczego przyszła do szpitala dopiero dzień po porodzie?

torba

W tej sprawie było wiele pytań, jednak niewiele odpowiedzi. Ojciec zmarłego malucha również szybko pojawił się w sądzie. Nastolatkowie to rodzice noworodków, które ich zdaniem urodziły się martwe. Autopsja wykazała jednak zupełnie inną prawdę. Jak się okazało, syn 16-latki urodził się w odpowiednim terminie, żył po urodzeniu i zmarł z powodu urazów głowy.

torba1

Potwierdzono również, że 17-letni ojciec dziecka namawiał partnerkę do przerwania ciąży. Dziś, kilka miesięcy po tej przerażającej zbrodni, za śmierć dziecka odpowie jego 16-letnia matka. Grozi jej dożywocie. Podczas śledztwa zaprzeczyła ona, że ​​odebrała życie swojemu dziecku. Dziś wiemy, że mimo to odpowie za to, co zrobiła.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik