w

Od czterech lat jestem matką, i cały ten czas muszę utrzymywać męża. W końcu nie wytrzymałam.

Od czterech lat jestem mężatką, jednak przez cały ten czas czuję, że to ja ponoszę największe ciężary w naszym związku. Mój mąż, Michał, choć starszy ode mnie o osiem lat, nigdy nie dokładał się do wspólnego budżetu.

Chociaż pracuje, jego zarobki nie trafiają na wspólne konto, co pozostawia mnie z całkowitą odpowiedzialnością za opłaty, zakupy i wszystkie inne koszty życia codziennego.

Przeszłość Michała a teraźniejszość naszej relacji

Michał wcześniej był żonaty i ma dziecko z poprzedniego małżeństwa. Kiedy jego pierwsze małżeństwo się rozpadło, wrócił do rodziców, co wtedy wydawało mi się naturalne.

Na początku naszej znajomości wydawało mi się, że Michał nocuje u kolegi z pracy – nie chciał, bym wiedziała o jego sytuacji mieszkaniowej. Dzisiaj jednak zdaję sobie sprawę, że ta tajemniczość była jedynie zapowiedzią większych problemów.

Mężczyzna bez wsparcia

Michał ma trudną pracę – jest menedżerem sprzedaży, co wiąże się ze stresem i nerwami. Niestety, często przenosi to napięcie do domu. Zdarza się, że wybucha bez powodu, wszczyna kłótnie, a jego humory bywają nie do zniesienia.

Przez cały ten czas nigdy nie czułam, żeby był wspierający. Zamiast być opiekuńczym mężem, Michał często reaguje ucieczką, co tylko pogłębia moje poczucie samotności.

Odejścia i powroty

Gdy najbardziej potrzebowałam jego wsparcia, Michał nie wytrzymał presji i postanowił wyjechać do swojej mamy. Zniknął, zostawiając mnie samą z wszystkimi problemami. Przez tydzień próbowałam sobie radzić bez niego, ale w końcu złamałam się i poprosiłam, by wrócił.

Żyjemy w moim mieszkaniu, a on nigdy nie przeznaczył żadnych pieniędzy na wspólne utrzymanie. Wszystkie zakupy, opłaty i codzienne wydatki spoczywają na moich barkach.

Obietnice bez pokrycia

Michał twierdzi, że odkłada pieniądze na nasze wspólne marzenie – dom w górach. Jednak czy kiedykolwiek zobaczę ten dom?

To pytanie zadaję sobie coraz częściej, zwłaszcza że gdy przyszły wyższe, zimowe rachunki, poprosiłam go o pomoc. Michał obiecał, że się dołoży, ale minął miesiąc, a jego wkład nadal był niewidoczny.

Znużenie odpowiedzialnością

Coraz bardziej czuję się zmęczona sytuacją, w której dorosły mężczyzna żyje na mój koszt, nie dając nic w zamian. Co by się stało, gdybyśmy mieli dzieci? Czy byłyby zmuszone pracować wcześniej, aby utrzymać swojego ojca?

Zbliżał się koniec miesiąca, a ja już nie mogłam dłużej milczeć. Zapytałam Michała, czy zapłaci chociaż część czynszu. Zamiast odpowiedzieć, obraził się, jakby moja prośba była czymś niewłaściwym, i ponownie zaczął pakować swoje rzeczy.

Nieskończona pętla

Nie rozumiem, dlaczego Michał zachowuje się w ten sposób. Co zrobiłam, że zasługuję na takie traktowanie? Staram się być cierpliwa, ale coraz częściej czuję, że osiągam granicę wytrzymałości.

Zastanawiam się, jak długo jeszcze będę w stanie to wszystko znosić. Moje życie przypomina niekończącą się pętlę konfliktów, z której nie widzę wyjścia.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik