Szok. Niedowierzanie. Słowa Olgi brzmiały jak coś z najgorszego koszmaru. Kasia nie mogła uwierzyć, że Wiktor – człowiek, któremu ufała najbardziej, a który wydawał się być jej partnerem idealnym – mógł prowadzić podwójne życie, które całkowicie burzyło jej wizję związku.
Olga, zanim opuściła kawiarnię, podała Kasi swój numer telefonu, obiecując, że odpowie na jej pytania, jeśli te się pojawią, i wyjaśni wszystko, co budziło wątpliwości.
Relacja Kasi i Wiktora
Związek Kasi i Wiktora od początku różnił się od typowych relacji, co było szczególnie zauważalne w ich podejściu do intymności. Para postanowiła, że przed ślubem będą unikać kontaktów intymnych, traktując to jako wyraz wzajemnego szacunku i cierpliwości.
Kasia, wychowywana przez samotną matkę, była osobą wierną tradycyjnym wartościom, które miały dla niej duże znaczenie. Wierzyła, że miłość opiera się przede wszystkim na zaufaniu i emocjonalnej bliskości. Tę zasadę wprowadziła również do swojego związku z Wiktorem.
Wiktor, choć początkowo zgodził się na takie warunki, z czasem coraz bardziej dawał do zrozumienia, że odczuwa brak fizycznej bliskości, co wywoływało w nim frustrację.
Nie mówił tego wprost, ale jego niezadowolenie i napięcie były widoczne w jego zachowaniu. Kasia, pochłonięta przygotowaniami do ślubu i swojej kariery, zdawała się nie zauważać tych sygnałów, choć niepokój w jej sercu rósł.
Kim jest Olga?
Olga, kobieta, która wtargnęła w życie Kasi, nie była osobą przypadkową, lecz odegrała kluczową rolę w tej historii. Wiktor poznał ją na jednym ze spotkań biznesowych, gdzie ich relacja szybko się rozwinęła.
Była atrakcyjna, pewna siebie i – w przeciwieństwie do Kasi – dojrzała emocjonalnie, co przyciągnęło Wiktora. Olga niedawno rozwiodła się z mężem i samotnie wychowywała dziecko z poprzedniego związku.
Jej sytuacja materialna była stabilna – pracowała, otrzymywała alimenty i nie szukała nowego związku. Relacja z Wiktorem miała być czymś prostym, niezobowiązującym i chwilowym, co jednak przerodziło się w coś zupełnie innego.
Z czasem ich romans, który początkowo wydawał się być tylko chwilową przygodą, zaczął wymykać się spod kontroli, zwłaszcza gdy Olga, ku ich zaskoczeniu, zaszła w ciążę, co całkowicie zmieniło dynamikę ich relacji.
Wiktor, początkowo przerażony sytuacją, próbował przekonać Olgę do aborcji, oferując jej dużą sumę pieniędzy jako rekompensatę za przerwanie ciąży.
Kobieta jednak zdecydowała, że urodzi dziecko, niezależnie od tego, czy Wiktor będzie uczestniczył w jego wychowaniu, ponieważ podjęła tę decyzję w imię swoich przekonań i odpowiedzialności.
Tłumaczenia Wiktora
Kiedy Kasia skonfrontowała Wiktora z prawdą, ten, z wyraźnym stresem w głosie, próbował się tłumaczyć, szukając jakiegokolwiek usprawiedliwienia.
Twierdził, że jego relacja z Olgą była jedynie fizyczna i że nigdy nie darzył jej prawdziwym uczuciem, a wszystko to było tylko chwilową słabością.
Podkreślał, że to Kasia jest kobietą, z którą pragnie spędzić resztę swojego życia, a jego romans był wynikiem frustracji, która narastała w ich związku z powodu „średniowiecznych zasad”, które wprowadziła.
Wiktor próbował odwrócić uwagę od swojej zdrady, sugerując, że brak fizycznej bliskości w ich związku, który był dla niego trudny, był główną przyczyną jego błędu.
Twierdził również, że jeśli dziecko Olgi faktycznie okaże się jego, zamierza ograniczyć swoje zaangażowanie do jedynie wsparcia finansowego, ponieważ nie czuł się gotowy na pełnienie roli ojca w tradycyjnym sensie, co jeszcze bardziej szokowało Kasię.
Kasia, słuchając jego wyjaśnień, czuła się rozdarta i zagubiona. Z jednej strony była wściekła na Wiktora za zdradę, z drugiej – zaczynała zastanawiać się, czy rzeczywiście mogła popełnić błąd, narzucając mu swoje zasady i oczekiwania.
Co dalej? Czy zdrada jest usprawiedliwiona?
Sytuacja postawiła Kasię w niezwykle trudnym położeniu, którego nie potrafiła rozwiązać sama. Z jednej strony czuła się zdradzona i upokorzona, ponieważ wszystko, co budowała z Wiktorem, zaczęło się sypać.
Z drugiej – Wiktor zapewniał ją, że nadal ją kocha, a jego relacja z Olgą była tylko „błędem”, który wynikał z braku intymności w ich związku, co stanowiło jego wyjaśnienie, ale nie usprawiedliwienie.
Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…