w

Partner kobiety dosłownie zmiażdżył jej 3-letnie dziecko fotelem samochodowym. Chłopczyk błagał o pomoc.

23-letnia Adrian Hoare nie powstrzymała swojego 25-letniego partnera, Stephena Watersona przed zgnieceniem jej synka. Początkowo, śledczy nie mieli pojęcia, kto winny jest tej strasznej tragedii. Dopiero po pewnym czasie, wszystko wyszło na jaw.

3-letni Alfie Lamb został zabity przez osoby, które powinny go kochać. Jego życie nie było cenne zarówno dla matki jak i jej partnera. Do tragedii doszło w samochodzie pary. Chłopczyk siedział w miejscu na nogi z tyłu auta i głośno płakał, co mocno denerwowało Stephena. Mężczyzna w przypływie emocji mocno cofnął swój fotel, w wyniku czego z całych sił uderzył w 3-latka.

 

fotel2

 

To jeszcze bardziej przestraszyło chłopca, który zaczął płakać głośniej. 25-latek wpadł wtedy w jeszcze większą złość i ponownie zmiażdżył malucha. Drugie uderzenie było jednak tak mocne, że dziecko straciło przytomność. Dopiero to zwróciło uwagę pary, która w przerażeniu zabrała malucha do szpitala. Tam lekarze zaczęli walczyć o jego życie, ponieważ jak się okazało, obrażenia mózgu były bardzo poważne.

 

fotel1

 

Niestety, życia chłopca nie udało się uratować i chłopiec zmarł kilka dni po przywiezieniu do szpitala. Wtedy też 23-latką oraz jej partnerowi zaczęła przyglądać się policja. Matka 3-latka początkowo nie chciała wyznać tego, w jaki sposób doszło do tak poważnych obrażeń u chłopca, jednak po czasie wyznała całą prawdę. Za składanie fałszywych zeznań oraz nie udzielenie pomocy synkowi została ona skazana na ponad 2 lata więzienia. Jej partner wciąż jednak oczekuje na rozprawę.