w

Pojechałem do Włoch aby zarobić. Spotkałem tam kobietę z Polski, która również wyjechała do pracy. Szybko się pobraliśmy, a niebawem urodził się nasz syn.

Moje życie zaczęło się od trudnej decyzji mojej matki, która zostawiła mnie, kiedy byłem zaledwie dwuletnim dzieckiem. Od tego momentu wychowaniem zajmował się wyłącznie mój ojciec, który nigdy nie ożenił się ponownie, oddając się całkowicie opiece nade mną.

Często wspierała nas moja ciotka Ewa, siostra ojca, która pomagała w codziennych obowiązkach. Czas spędzony z jej dziećmi był dla mnie namiastką rodzinnego ciepła, którego nie znałem z relacji z matką. O jej istnieniu wiedziałem tylko tyle, że była – nie miałem z nią kontaktu, ani nawet jej zdjęcia. Matka przestała dla mnie istnieć, zanim mogłem zrozumieć, kim naprawdę była.

Rozstanie z ojcem i początek dorosłego życia

Kiedy dorosłem i rozpocząłem studia, los postanowił zabrać mi również ojca. Jego śmierć była ogromnym ciosem, ale jednocześnie zmusiła mnie do szybkiego wejścia w dorosłość. Zostałem sam, bez rodziców, ale z głębokim przekonaniem, że poradzę sobie w życiu.

Po zakończeniu studiów podjąłem pracę w Polsce, jednak wkrótce zaczęła mnie kusić myśl o wyjeździe za granicę. Moje marzenie spełniło się – znalazłem pracę we Francji, a podróże zawodowe stały się moją codziennością. Świat stawał przede mną otworem, a ja, mając 30 lat, miałem już na swoim koncie podróże po wielu krajach.

Spotkanie miłości życia

Podczas jednej z podróży służbowych do Włoch spotkałem Natalię – Polkę, która również przyjechała do tego kraju w poszukiwaniu pracy. Nasza relacja rozwinęła się błyskawicznie, a trzy miesiące później zdecydowaliśmy się na ślub.

Wróciliśmy razem do Polski, gdzie kupiliśmy mieszkanie w Poznaniu, a wkrótce powitaliśmy na świecie naszego syna, Adasia. Chociaż pragnąłem większej rodziny, Natalia była innego zdania – chciała skupić się na czerpaniu z życia, co dla mnie było pierwszym sygnałem, że nasze drogi mogą się w przyszłości rozejść.

Życie w podróżach – oddalanie się od rodziny

Moja praca wymagała ciągłych podróży, przez co spędzałem coraz mniej czasu z żoną i synem. Zarabiałem wystarczająco, by zapewnić im dostatnie życie, ale czułem, że nasza rodzina powoli się rozluźnia.

Pomimo wspólnych wakacji i starań, by poświęcać im każdą wolną chwilę, gdy byłem w domu, relacja z Natalią zaczęła się zmieniać. W pewnym momencie stała się dla mnie jakby obca. Być może ciągła rozłąka wpłynęła na nasze małżeństwo, ale wtedy jeszcze nie dostrzegałem, jak głęboki problem przed nami stoi.

Zdrada odkryta przez niewinność dziecka

Pewnego dnia wyjechałem na kolejną podróż służbową, która miała trwać miesiąc, ale ostatecznie przedłużyła się do czterech miesięcy. Nasze kontakty z Natalią stały się rzadkie i powierzchowne. Kiedy wróciłem do domu, nie zastałem żony – w tym czasie nasz syn był pod opieką niani.

To od Adasia, który opowiadał o zabawkach od „wujka Romana”, dowiedziałem się o zdradzie. Zdziwiło mnie to, bo ani ja, ani moja żona nie mieliśmy w rodzinie żadnego „wujka Romana”. Zrozumiałem, że Natalia od dłuższego czasu ma romans.

Rozwód i walka o syna

Kiedy Natalia wróciła do domu, nie miałem wątpliwości, że nasze małżeństwo dobiegło końca. Przyznała się do romansu, który trwał prawie rok. Byłem zdruzgotany, ale nie widziałem sensu w kontynuowaniu związku, który został zniszczony przez brak lojalności.

Postanowiłem się rozwieść, jasno określając, że mieszkanie, w którym mieszkaliśmy, było moje. Proces rozwodowy przebiegł szybko, choć sędzia patrzył na mnie nieprzychylnie. Ostatecznie nie przyznano mi prawa do regularnych spotkań z synem, co bolało mnie najbardziej.

Nowe życie z synem

Po rozwodzie Natalia szybko zdała sobie sprawę, że życie z młodym kochankiem nie jest takie, jak sobie wyobrażała. Nie potrafili utrzymać się na wynajmowanym mieszkaniu i pewnego dnia przyszła do mnie, prosząc o pomoc.

Byłem niewzruszony – przecież ostrzegałem ją, że tak może się to skończyć. Wkrótce Natalia oddała mi Adasia, nie mając innej możliwości. To była dla mnie szansa, by na nowo zbudować więź z synem. Mój pracodawca zgodził się na pracę zdalną, co pozwoliło mi spędzać więcej czasu z synem.

Samotność ojca

Mimo że Adam zapełniał pustkę w moim życiu, myślałem o ponownym małżeństwie. Chciałem, by miał matkę, której mu brakowało, jednak szybko zrozumiałem, że żadna kobieta nie będzie w stanie pokochać obcego dziecka tak, jak biologiczna matka.

Zostaliśmy we dwójkę. Przez kolejne lata udało nam się zbudować silną relację, a Adam wyrósł na dojrzałego młodego mężczyznę.

Spotkanie po latach

Kiedy Adam studiował w Stanach Zjednoczonych, moje życie znów zaczęło nabierać rozpędu. Pewnego dnia, robiąc zakupy, spotkałem Natalię. Zaskoczyła mnie jej obecność, ale nie wywołała już we mnie żadnych emocji.

Zapytała o Adama, a ja krótko odpowiedziałem, że dobrze mu się wiedzie. Nasze spotkanie zakończyło się bez większych emocji, jakbyśmy byli obcymi ludźmi.

Koniec rozdziału

Kilka lat później Adam wrócił do Polski z narzeczoną. Mieszkaliśmy razem w dużym domu na wsi, ciesząc się wspólnymi chwilami. Pewnego dnia przy bramie pojawiła się Natalia. Chciała zobaczyć syna, ale Adam stanowczo odmówił jakiegokolwiek kontaktu.

To była dla mnie ostateczna odpowiedź na pytanie, czy zdradę można wybaczyć. Nie tylko ja nie mogłem tego zrobić, ale również nasz syn. Nasza rodzina, choć w zupełnie innym składzie, zaczęła nowy rozdział bez Natalii.