w

Przez 25 lat naszego małżeństwa nie wypuściłam męża z domu bez kanapki. A teraz on poszedł sobie do innej.

Zdrada męża była dla mnie ogromnym ciosem, którego długo nie mogłam przeboleć i który na zawsze zmienił moje postrzeganie życia.

Po 25 latach małżeństwa, kiedy całe życie wydawało się być stabilne i dobrze poukładane, moje wyobrażenia o wspólnej przyszłości nagle legły w gruzach, a świat, który znałam, rozsypał się w okamgnieniu.

W naszej małej miejscowości, gdzie wszyscy znali nasze sprawy i nikt nie pozostawał obojętny na życie innych, łatwo było się domyślić, co się wydarzyło.

Mój mąż odszedł do innej kobiety, która miała urodzić mu dziecko, a ja, zamiast czekać na dalsze upokorzenia, podjęłam trudną i odważną decyzję o wyjeździe za granicę, licząc na lepsze jutro.

Chciałam uciec od plotek, nieustannych osądzających spojrzeń sąsiadów, od współczujących, a zarazem wytykających mnie palcami osób, które były wszędzie, gotowe na wymądrzanie się.

Postanowiłam zacząć życie od nowa, chociaż wiedziałam, że nie będzie to łatwe i nie obyło się bez licznych trudności.

W mojej rodzinnej miejscowości każdy wiedział o naszej sytuacji, bo żyłam tam przez całe życie.

Od dziecka mieszkałam w tej samej wsi, a mieszkańcy znali mnie niemal od urodzenia, co sprawiało, że każdy szczegół naszego życia mógł stać się pretekstem do plotek i rozmów, które były nieuniknione.

To jeszcze bardziej pogłębiało ból, jaki odczuwałam po zdradzie męża, a także poczucie, że moje życie zostało pozbawione sensu.

Po sześciu latach spędzonych w Niemczech, w zupełnie obcym miejscu, stoję teraz przed nowym, poważnym dylematem, który budzi we mnie mieszane uczucia, obawy, a jednocześnie nadzieję na coś, czego nawet nie potrafię sobie wyobrazić.

Nowy początek w obcym kraju

Decyzja o wyjeździe za granicę nie była wynikiem problemów finansowych czy materialnych.

W Polsce żyliśmy na przyzwoitym poziomie; nasza sytuacja materialna pozwalała na spokojne, komfortowe życie. Posiadaliśmy dom i gospodarstwo, które przez lata wspólnie rozwijaliśmy, dbając o nie jak o własne dzieci.

Razem z mężem wychowaliśmy dwie córki, które od dzieciństwa miały wpojone wartości rodziny, wspólnoty i wzajemnego wsparcia.

Wydawało się, że stworzyliśmy dom pełen ciepła, miłości i stabilności, i że nic nie mogło tego zburzyć ani zmienić.

Byliśmy zżyci ze sobą, a przynajmniej ja w to wierzyłam. Dbałam o rodzinę, poświęcałam się domowi, codziennym obowiązkom, nigdy nie pozwalając sobie na myśl, że nasze życie mogłoby przybrać inny obrót, zupełnie nieprzewidywalny.

W głębi serca byłam przekonana, że wspólnie z mężem podzielamy wartości lojalności i wzajemnego szacunku, że zawsze będziemy razem, niezależnie od przeciwności losu, i nic nie będzie w stanie nas rozdzielić.

Z perspektywy lat widzę, jak złudna była moja pewność co do przyszłości. Prawda o zdradzie męża z młodszą kobietą, a później wiadomość o jej ciąży, były dla mnie prawdziwym szokiem, jakby ktoś wyrwał mi ziemię spod nóg.

Poczułam, jakby mój świat rozsypał się na miliony kawałków, jakby wszystko, na czym opierałam swoje życie – nasze wspólne plany, przyszłość, marzenia, a nawet nadzieje – nagle przestało mieć jakiekolwiek znaczenie i sens.

Niewiele osób wie, jak bolesne jest poczucie, że całe nasze wspólne życie okazało się jedynie iluzją, pustą obietnicą, która nigdy nie została spełniona.

W dniu, w którym mąż powiedział mi o swojej decyzji odejścia do innej kobiety, poczułam się nie tylko oszukana, ale i pozbawiona fundamentu, na którym opierałam wszystko, co było dla mnie ważne.

Wyjazd za granicę miał być sposobem na odcięcie się od przeszłości, na pozostawienie bólu za sobą i rozpoczęcie nowego etapu w życiu, choć wiedziałam, że to nie będzie łatwe.

Wiedziałam, że moje córki, dorosłe i samodzielne, poradzą sobie w Polsce, a ja mogłam pozwolić sobie na odejście, choć z pewnym bólem serca.

Postanowiłam wybrać Niemcy – miejsce, gdzie nie znał mnie nikt, i gdzie mogłam naprawdę odciąć się od przeszłości.

Chciałam odnaleźć wewnętrzny spokój, zbudować nowe życie, w którym nie musiałabym codziennie przypominać sobie o zdradzie i rozpadzie mojego małżeństwa, którymi żyłam przez tyle lat.

Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik