Mała Bella Redondo nie przeżyła nawet roku. Zmarła w tragicznych okolicznościach, kiedy miała zaledwie 2 miesiące.
Dziewczynka była w żłobku zarządzanym przez Nydie Carrillo-Maldonado. To właśnie ona przez trzy godziny nie zwracała uwagi na płacz dziecka i nie wezwała pogotowia. Gdy w końcu pomyślała, że może powinna jakoś zareagować, nie było już żadnych szans na uratowanie życia małej Belli.
Dziewczyna zanosiła się od płaczu przez kilka godzin w żłobku, ale to nie zwróciło uwagi właścicielki żłobka. Gdy w końcu zabrano dziecko do szpitala, nie dało się go już uratować. Dziewczynka miała pęknięcia na głowie, a czaszka była wręcz roztrzaskana. Matka jest przekonana, że gdy rano zawoziła małą do żłobka, ta była w dobrym humorze i zupełnie nic jej nie dolegało.
Biegli uważają, że w tamtej chwili matka słyszała, jak jej córeczka kona, a właścicielka żłobka nic nie robi. Nie było szans, aby kobieta nie domyśliła się, że dziecku coś dolega. Śledztwo wykazało, że dziecko zmarło z powodu obrażeń głowy, które były wynikiem uderzenia tępym narzędziem. Właścicielka placówki, została uznana winną i skazana na 3,5 roku pozbawienia wolności.