Zajście w ciążę i świadomość, że zaraz się urodzi, to wyjątkowe uczucie. Tylko ci, którzy przeżyli, zrozumieją.
Wiadomość o ciąży jest niezwykła i każdy chciałby się nią podzielić, ale wielu woli poczekać kilka pierwszych miesięcy przed tą informacją, ponieważ jest to czas, w którym poronienia są najbardziej powszechne. Valerie Watts z Cokato w USA była w dziewiątym miesiącu ciąży. Wszystko było przygotowane na przybycie syna, ale na kilka dni przed porodem kobieta poczuła, że jej dziecko nie rusza się jak zwykle.
Okazało się, że chłopiec zmarł kilka dni przed urodzeniem. Kobieta nie chciała nawet słyszeć o pozbywaniu się rzeczy jej syna, a pokój nienarodzonego dziecka pozostał nietknięty przez ponad rok. W końcu Valerie zdecydowała się sprzedać kołyskę, która czekała na chłopca. Mężczyzna o imieniu Gerald przyszedł na pchli targ, zobaczył mebel i od razu postanowił go kupić. Mężczyzna nie miał pojęcia o tragedii, która spotkała kobietę, ani o tym, jak wiele znaczy dla niej kołyska. Był przekonany, że sprzedaje tylko te rzeczy, z których wyrosło ich dziecko.
W tym samym czasie jego żona rozmawiała z Valerie, która opowiedziała jej o tragedii. Kobieta po załadowaniu mebli do samochodu i odwiezieniu go z powrotem opowiedziała mężowi historię. Wtedy Gerald zdał sobie sprawę, jak ważna jest kołyska dla Valerie. Mężczyzna jest stolarzem i wpadł na pomysł. Zrobił kołyskę na krześle, aby kobieta mogła zachować pamięć o swoim synu. Tydzień po wyprzedaży Gerald wrócił do niej z prezentem. Kolebka bolesnych wspomnień stała się teraz pięknym krzesłem do pozostania w domu iw sercu.