Mój syn, który po ukończeniu technikum z determinacją rozpoczął działalność gospodarczą w branży remontowej, wykonał ogromny krok w dorosłość. Zaraz po rozpoczęciu pracy, z pomocą finansową od nas, kupił swoje pierwsze mieszkanie.
Niedługo potem, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata, stał się ojcem. On i jego żona szybko ustatkowali się, a ich życie, choć z naszej perspektywy idealne, okazało się wkrótce pełne problemów, które musiałam przejąć na swoje barki.
Obowiązki domowe: Wyzwanie dla jednej osoby
Pomimo tego, że synowa i syn mieszkały w komfortowych warunkach, od początku ich rodzicielstwa obciążona byłam obowiązkami związanymi z opieką nad dziećmi. Kiedy pierwsze dziecko przyszło na świat, cała rodzina złożyła się na wsparcie młodych rodziców, ale głównie to ja zajmowałam się wszystkimi codziennymi sprawami. Uważałam, że ponieważ całe życie spędziłam w domu, to ja jestem najlepszą osobą do pomocy.
Początkowo, przy pierwszym dziecku, synowa jeszcze jakoś się starała, ale przy drugim dziecku jej zaangażowanie całkowicie zniknęło. Jej pomoc ograniczała się do minimum, podczas gdy ja od rana do wieczora zajmowałam się wszystkimi obowiązkami.
Codziennie przyjeżdżałam do nich o 7:00 rano, aby przygotować śniadanie, zająć się sprzątaniem, wynieść śmieci i zużyte pampersy. Potem gotowałam obiad, robiłam pranie, chodziłam na zakupy – wszystko to było ogromnym wysiłkiem, którego nie byłam w stanie dźwigać w samotności.
Rola babci: Przeciążenie i zagrożenie
Bycie babcią to radość, ale kiedy odpowiedzialność za opiekę nad wnukami staje się nadmierna, może prowadzić do wypalenia i stresu. Kiedy synowa wróciła ze szpitala po narodzinach trzeciego dziecka, jej podejście do opieki nad dzieckiem było dramatycznie nieodpowiedzialne.
Nawet nie starała się wstać, by zająć się płaczącym niemowlęciem, a ja byłam zmuszona robić wszystko za nią. Pojawiały się sytuacje, w których musiałam nadzorować, aby najstarszy wnuk nie zrobił sobie krzywdy – raz niemalże strącił na siebie gorącą kawę, co wprowadziło mnie w stan ogromnego stresu.
Na zewnątrz synowa prezentowała się jako wzorowa matka, idealnie wpisująca się w obraz rodziny na portalach społecznościowych. Jednak rzeczywistość była inna. Jej życie rodzinne w rzeczywistości było pełne zaniedbań, które wymagały ode mnie ogromnego wysiłku. Pomimo moich prób ułatwienia jej życia, synowa nie potrafiła lub nie chciała przejąć odpowiedzialności za codzienne obowiązki.
Dylemat: Jak pomóc, nie narażając bezpieczeństwa wnuków
Niedawno, kiedy poinformowałam, że nie będę więcej zajmować się wnukami z powodu nadmiernego obciążenia, syn zadzwonił, błagając o pomoc. Synowa znalazła się w trudnej sytuacji, nie radząc sobie z opieką nad dziećmi, a znalezienie opiekunki w krótkim czasie okazało się niemożliwe. Z jednej strony chciałabym pomóc mojemu synowi i wnukom, ale z drugiej strony obawiam się, że wciąż narażam dzieci na sytuacje, które mogą być niebezpieczne.
Jak znaleźć rozwiązanie tej skomplikowanej sytuacji? Obawiam się, że nie jestem w stanie sama zapewnić potrzebnej pomocy, nie narażając dzieci na dodatkowe ryzyko. Moje wątpliwości i troska o bezpieczeństwo wnuków sprawiają, że z dnia na dzień staje się coraz trudniej znaleźć odpowiednie rozwiązanie.