Byłam zaskoczona jej słowami, ponieważ dla mnie liczyła się przede wszystkim jakość tych przedmiotów, a nie ich wiek czy pochodzenie.
Wyglądało na to, że dla niej ważny był jedynie fakt, czy są nowe, a to, że były trwałe, solidne i wciąż w świetnym stanie, nie miało już dla niej żadnego znaczenia.
Alicja chyba nie dostrzegała prawdziwej wartości, jaką te meble miały w sobie, zarówno materialnej, jak i użytkowej. Dla niej liczył się jedynie nowy wygląd i świeżość, a to, co praktyczne i użyteczne, zeszło na dalszy plan.
Dlaczego moja pomoc jest ignorowana?
Byłam szczerze zaskoczona i rozczarowana faktem, że moja propozycja nie spotkała się z żadnym wyrazem wdzięczności czy choćby docenienia. Zamiast tego Alicja wyraziła swoje niezadowolenie, co sprawiło, że poczułam się wręcz odrzucona.
Moje intencje były szczere – chciałam im pomóc w urządzeniu nowego mieszkania, poprawić ich trudną sytuację materialną i sprawić, aby ich życie stało się choć trochę łatwiejsze na tym początkowym etapie wspólnego życia.
Wydawało mi się, że młodzi docenią ten gest i zobaczą w nim próbę wsparcia oraz troski.
Chciałam, aby poczuli się bardziej komfortowo w swoim nowym mieszkaniu, a oferowane przez nas meble miały być krokiem w stronę tego celu. Niestety, jak się okazało, moje starania zostały odebrane w zupełnie inny sposób i zamiast budować więź, wywołały niepotrzebne napięcia.
Wiedziałam, że młodzi nie mają praktycznie nic, a ich sytuacja finansowa nie pozwala im na zakup nowych rzeczy, dlatego chciałam zaoferować im coś, co z naszej strony było gestem dobrej woli i chęci pomocy.
Byłam przekonana, że zrozumieją, iż nie chodziło tutaj o samą wartość pieniężną tych rzeczy, lecz o wsparcie, jakie mogliśmy im zaoferować. Sama pamiętam, jak trudno było mi i mojemu mężowi, gdy zaczynaliśmy nasze wspólne życie, i nie mieliśmy takich możliwości jak oni teraz.
Niestety, ich reakcja pokazała, że moja pomoc nie została właściwie zrozumiana, co bardzo mnie zabolało.
Miałam nadzieję, że przyjmą to jako gest dobrej woli, ale synowa, jak widać, ma zupełnie inne wyobrażenie o tym, jak powinno wyglądać życie młodej pary.
Z jej reakcji wyraźnie wynikało, że oczekiwała czegoś zupełnie innego. Zaczęłam się zastanawiać, czy może nie powinnam była od razu zaproponować im czegoś nowego, zamiast od razu oferować to, co już mamy.
Ale z drugiej strony, czuję, że moje intencje były czyste i dobre, a ich reakcja sprawia, że zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek uda mi się zrozumieć, co właściwie jest dla nich najlepsze.
Znaczne wsparcie finansowe dla młodego małżeństwa
Nie zrozumcie mnie źle, ja i mój mąż naprawdę dużo im pomogliśmy. Być może tego nie widać w codziennym życiu, ale wsparcie finansowe, jakie zaoferowaliśmy, było naprawdę znaczące.
Sprzedaliśmy nasze mieszkanie, zainwestowaliśmy dużą część naszych oszczędności, aby umożliwić im zakup ich własnego lokum.
To nie były małe kwoty, które moglibyśmy łatwo zignorować. To była poważna decyzja, którą podjęliśmy w pełni świadomie, chcąc im pomóc stanąć na nogi.
To nie było mało – w zasadzie oddaliśmy im wszystko, co mieliśmy, a nawet pożyczyliśmy dodatkowe pieniądze od rodziny, by sfinansować remont.
Pomogliśmy im kupić mieszkanie, a potem dołożyliśmy się do kosztów remontu, aby mogli mieszkać w godnych warunkach. Było to dla nas bardzo duże poświęcenie, zwłaszcza że sytuacja finansowa nie była idealna.
Niemniej jednak, uznaliśmy, że pomoc dzieciom to coś, co warto zrobić, szczególnie, że wiemy, jak trudne mogą być początki w nowym życiu.
Choć koszty nie były ogromne, to jednak musieliśmy zorganizować środki, aby młodzi mogli mieszkać w komfortowych warunkach.
To wszystko miało na celu to, by oni mogli rozpocząć wspólne życie w odpowiednich warunkach. Byłam przekonana, że będą to doceniać.
Dalszy ciąg historii znajdziesz na następnej stronie…