Kiedy policjanci z wydziału narkotykowego w Detroit weszli do opuszczonego domu, nie mogli uwierzyć w to, co w nim znaleźli. Tego typu opuszczone nieruchomości często podlegają rutynowym kontrolom. Zdarza się, że przebywają tam ludzie zajmujący się nielegalnym produkowaniem narkotyków. W tym przypadku było jednak nieco inaczej.
W opuszczonym domu mieszkało siedmioro dzieci w wieku od 9 miesięcy do 9 lat. Budynek był w fatalnym stanie. Nie miał bieżącej wody, toalety, okien, a podłoga była pokryta odchodami. W całym domu nie było łóżek, a dzieci nie miały gdzie spać. W domu były nawet rozkładające się psie zwłoki. Funkcjonariusze policji znaleźli również broń. Porucznik Johnathan Parnell przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że nigdy nie widział tak strasznie zaniedbanych dzieci. Niesamowite było też to, że sąsiedzi nie zauważyli, że ktoś mieszka w opuszczonym budynku. Jedna z sąsiadek przyznała jednak, że pewnego dnia zobaczyła w oknie małego chłopca. Zdziwił ją fakt, że mimo dość zimnego dnia nie miał na sobie koszulki. Kobieta nikomu jednak tego nie zgłosiła. Dzieci natychmiast trafiły do szpitala, a następnie zajęła się nimi opieka społeczna. Ich ojca zatrzymała policja, natomiast matka wciąż pozostaje na wolności.