W małopolskim mieście doszło do tragicznego zdarzenia, gdy 60-letnia kobieta spacerowała ze swoimi owczarkami, a jeden z nich został zaatakowany przez agresywnego pit bulla.
Właściciel psa, który spokojnie obserwował całe zajście, nie reagował na prośby i krzyki kobiety, by go odciągnął. Przechodnie próbowali pomóc, ale bezskutecznie. Udało się odciągnąć psa dopiero po tym, jak jeden z mężczyzn użył siły.
Niestety, pomimo interwencji weterynarza, owczarek zmarł na skutek odniesionych ran, a kobieta została przewieziona do szpitala z licznymi obrażeniami. Pit bull również zaatakował weterynarza, co spowodowało, że właściciele odmówili zostawienia go na obserwacji.
To przerażające zdarzenie powinno być ostrzeżeniem dla właścicieli psów o tym, jak ważne jest odpowiedzialne trzymanie zwierząt.