w

Wujek w ramach prezentu ślubnego przepisał synowi dom. Szybko jednak zaczął kwestionować tą decyzję.

Mój wujek Stefan, brat mojej matki, od wielu lat jest wdowcem. Ciocia Janina, jego żona, była niesamowitą osobą, ciepłą i pełną życzliwości.

Niestety, odeszła przedwcześnie, co pozostawiło po sobie wielką pustkę w jego życiu. Od tego czasu wujek musiał radzić sobie sam, zwłaszcza że emerytura, którą otrzymuje, nie jest zbyt wysoka, a czasy stają się coraz trudniejsze.

Zapowiedź ślubu syna wujka Stefana

Jego syn ogłosił latem, że planuje ślub ze swoją narzeczoną. Wesele miało być wyjątkowym wydarzeniem, jednak wujek znalazł się w trudnej sytuacji finansowej. Nie miał wystarczających środków, by obdarować syna prezentem, na jaki, jak uważał, jego dziecko zasługiwało.

Ta sytuacja mocno go frustrowała. Mimo że bardzo chciał, by jego syn i przyszła synowa poczuli wsparcie z jego strony, brak funduszy stawiał go w trudnym położeniu.

Decyzja o przekazaniu domu i ziemi

Wujek, kierując się poczuciem odpowiedzialności za przyszłość syna, postanowił przepisać mu swój dom wraz z ziemią. Miał nadzieję, że w ten sposób młoda para będzie miała solidną podstawę do rozpoczęcia wspólnego życia. Ta decyzja nie była jednak łatwa. Mimo dobrych intencji obawialiśmy się, że może to nie być właściwy krok.

Wraz z mamą długo próbowaliśmy przekonać Stefana, aby zastanowił się nad tym jeszcze raz. Nawet zaoferowaliśmy pożyczkę, żeby mógł podarować synowi pieniądze, a nie swoją jedyną własność. Jednak jak to bywa z osobami starszymi – trudno jest zmienić ich zdanie, zwłaszcza w sprawach, które dotyczą ich dzieci.

Rozmowa z notariuszem i zmiana decyzji

Wujek, przekonany o słuszności swojego wyboru, udał się do notariusza, aby sfinalizować formalności. Wrócił jednak z wizyty zupełnie odmieniony. Kiedy zapytaliśmy go, co się stało, opowiedział nam, że notariusz zadał mu pytanie, które otworzyło mu oczy.

Spytał go, czy na posesji stoi garaż czy stodoła, a następnie zasugerował, że jeśli to garaż, warto wstawić tam okno. „Może się zdarzyć, że spędzisz tam starość” – powiedział. To zdanie trafiło do wujka jak strzała. Notariusz opowiedział mu o przypadkach, z którymi spotkał się w swojej pracy – o ludziach, którzy przepisywali cały majątek dzieciom, a później zostawali bez dachu nad głową.

Niespodziewane refleksje

Ta krótka rozmowa z notariuszem sprawiła, że Stefan zaczął inaczej patrzeć na swoją sytuację. Dotarło do niego, że przekazanie domu i ziemi może nie być najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza jeśli sam nie miałby gdzie się podziać w przyszłości.

Wrócił więc do domu z prośbą o pomoc. Zamiast przepisywać majątek, poprosił moją mamę o pożyczkę, aby mógł obdarować syna inaczej, bez ryzyka utraty swojego miejsca na ziemi.

Wujek zyskał nową perspektywę

Zarówno ja, jak i mama byliśmy zaskoczeni, że to właśnie obca osoba, notariusz, potrafiła w ciągu tak krótkiej rozmowy wpłynąć na zmianę decyzji wujka.

Nam nie udało się go przekonać, mimo naszych starań, a wystarczyło kilka mądrych słów od kogoś, kto ma doświadczenie z podobnymi sytuacjami.

Nadzieja na lepszą przyszłość

W rezultacie mama pożyczyła wujkowi pieniądze, które pozwolą mu zaspokoić potrzeby związane z prezentem dla syna, a także uniknąć trudnych decyzji dotyczących majątku.

Wierzymy, że wszystko ułoży się dobrze, a wujek nie tylko zyskał finansową stabilność, ale również dach nad głową, bez obaw o swoją przyszłość. Mamy nadzieję, że wraz z rodziną będzie mógł spokojnie cieszyć się tym, co przyniesie życie.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik