w

Zamordował żonę, bo powiedziała mu, że zarabia za mało. W spokoju obserwował, jak kona.

Mieszkaniec pewnego miasta, oskarżony przez prokuraturę o zabójstwo żony. Mężczyzna przyznał się do winy i teraz grozi mu dożywocie. Zbrodnia ta miała miejsce kilka tygodni temu. Policjanci w nocy otrzymali informację o zwłokach znalezionych w jednym z mieszkań.

Gdy przybyli pod wskazany adres, na miejscu zastali matkę ofiary, jej męża oraz matkę mężczyzny. Na łóżku w sypialni leżało ciało 27-latki, które było przykryte kołdrą. Od razu pewne stało się to, że nie ona umarła naturalnie. Wszędzie było pełno krwi, a kobieta miała podcięte gardło. Policja zatrzymała 29-letniego męża zmarłej, który następnego dnia został przesłuchany. To właśnie wtedy przyznał się do popełnienia przestępstwa. Mężczyzna udzielił także obszernych wyjaśnień, w których zapewnił, że zabójstwo było efektem awantury. Dodał również, że w ten sposób chciał bronić się przed żoną, która rzuciła się na niego z nożem.

 

zarobki

 

29-latek natychmiast zareagował i wyrwał jej niebezpieczne narzędzie po czym z uderzył ją z ogromną siłą, w wyniku czego kobieta przewróciła się na łóżko. Rolę wtedy się odwróciły, a mężczyzna dwukrotnie podciął gardło swojej żony. Po zabójstwie, 29-latek zmył krew z rąk, po czym wyszedł z domu i jeździł samochodem po okolicy. Kilka godzin później pojechał do domu swojej rodziny, której powiedział, że jego żona leży w kałuży krwi. Następnie wszyscy udali się na miejsce zdarzenia, potwierdzili jego słowa i zawiadomili policję. Początkowo mężczyzna zaprzeczał by był zamieszany w zbrodnię, jednak w obliczu wyników śledztwa i zebranych dowodów przyznał się do winy. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu okręgowego. Mężczyźnie, za popełnioną zbrodnie grozi nawet dożywocie.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik