w

Zatrzymaliśmy się z mężem u mojej teściowej na kilka dni. Po tym, w jakim stanie ją zobaczyłam rano, nie wiedziałam co z sobą zrobić!

Być może Elżbieta nie miała złych intencji, a jej zachowanie wynikało tylko z przyzwyczajenia do swojej własnej swobody, którą zawsze pielęgnowała.

Może po prostu nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo przekracza granice dobrego smaku w stosunku do gości, których zaprasza do swojego domu.

Czułam, że to nie tylko kwestia stroju, ale też ogólnego podejścia do przestrzeni, intymności i relacji rodzinnych, które według mnie powinny opierać się na wzajemnym szacunku.

Dyskomfort, który odczuwałam, wydawał się narastać z każdą chwilą spędzoną w jej towarzystwie. Z każdym dniem czułam, jak moje granice komfortu są coraz bardziej przekraczane.

A mimo to, Michał pozostawał obojętny, jakby to wszystko było zupełnie nieważne. Jego reakcja – brak jakiejkolwiek reakcji – sprawiała, że czułam się jak intruz w domu, w którym nie powinnam się czuć źle ani niezrozumiana.

Granice i tolerancja

Ostatecznie postanowiłam, że nie będę dłużej udawać, że wszystko jest w porządku i że nic mi nie przeszkadza.

Decyzja, którą podjęłam, była trudna, pełna niepewności, ale konieczna, bo czułam, że muszę wyrazić swoje uczucia.

Chciałam, by Michał zrozumiał, że choć szanuję Elżbietę i jej sposób życia, to jednak są granice, których nie powinno się przekraczać, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich, które są oparte na szacunku i wzajemnym zrozumieniu.

Zrozumiałam, że granice komfortu są czymś, o czym należy rozmawiać, szczególnie gdy jedna ze stron nie zdaje sobie sprawy, że te granice zostały naruszone lub ignorowane.

Wieczorem, po kolejnej rozmowie z Michałem, postanowiłam wyjaśnić mu, dlaczego czuję się tak niezręcznie i z jakiego powodu mam trudności z zaakceptowaniem takiej sytuacji.

W tym momencie wiedziałam, że nie chodziło tylko o sam strój Elżbiety, ale o jej podejście do gości, które wydawało mi się zbyt intymne, zbyt otwarte i nieprzystające do sytuacji, w której się znajdowaliśmy, zwłaszcza że nie wszyscy czuli się komfortowo w takim otoczeniu.

– Michał – zaczęłam powoli, starając się zachować spokój, choć emocje wciąż we mnie buzowały – „Chciałabym, żebyś zrozumiał, że to, co widziałam, sprawia, że czuję się niekomfortowo.

Nie chodzi mi o to, żebyś krytykował swoją mamę, ale chciałabym, żebyś zauważył, że moje granice również są ważne.”

Michał spojrzał na mnie, jego twarz wyrażała mieszankę zaskoczenia i zrozumienia, jakby dopiero teraz zaczynał dostrzegać, jak bardzo mnie to wszystko uwierało.

– Wiem, że twoje granice są ważne, ale naprawdę nie sądzę, żeby Elżbieta miała złe intencje – odpowiedział w końcu, ale tym razem jego ton był łagodniejszy.

– Może powinnaś spróbować z nią porozmawiać na spokojnie. Może nie zdaje sobie sprawy, że to, co dla niej jest normalne, dla ciebie może być nieco dziwne.

Zgodziłam się z Michałem, że być może Elżbieta nie miała złych zamiarów. Zdecydowałam się porozmawiać z nią bezpośrednio, żeby wyjaśnić swoje uczucia i zobaczyć, jak ona na to zareaguje.

Rozmowa z Elżbietą

Kiedy Elżbieta przyszła do mnie rano, usiedliśmy razem przy stole w kuchni. Czułam, że to odpowiedni moment na tę rozmowę.

Michał był w pracy, więc miałam nadzieję, że będziemy miały czas i przestrzeń, by porozmawiać bez presji.

Zanim jednak zaczęłam, postanowiłam przeanalizować, jak wyrazić swoje uczucia w sposób delikatny i nieobrażający jej. Nie chciałam, żeby poczuła się atakowana.

– Elżbieto, chciałam z tobą porozmawiać o czymś, co mnie trochę niepokoi – zaczęłam, starając się mówić spokojnie, choć emocje wciąż się we mnie tliły.

– Zauważyłam, że często chodzisz po domu w bieliźnie i nie jestem pewna, jak się do tego odnosić. Może dla ciebie to normalne, ale ja czuję się w tym trochę skrępowana. Chciałabym, żebyś to zrozumiała.

Elżbieta spojrzała na mnie zaskoczona, ale po chwili uśmiechnęła się łagodnie.

– Och, rozumiem – powiedziała. – Nigdy nie chciałam sprawić ci przykrości. Wiesz, jestem przyzwyczajona do swojej swobody w domu, ale rozumiem, że nie każdy ma takie same podejście.

Kontynuację historii znajdziesz na następnej stronie…

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik