Duchowni zgodnie stwierdzili, że fakt, iż przetrwali ten wypadek, jest znakiem od „szefa”, który chce, aby przedstawiciele obu religii w końcu się pogodzili.
Rabin uznał to za bardzo podniosłą okazję i stwierdził, że trzeba ją właściwie uczcić.
Wyciągnął więc butelkę z trunkiem i podał ją księdzu. Ten bez wahania wziął ją, odkręcił i wypił kilka porządnych łyków.
Kliknij przycisk Następna strona poniżej, aby przejść do dalszej części…