Zagadka numer 11 – Pigułki
W pewnym miasteczku od jakiegoś czasu grasował seryjny morderca, który miał dość nietypową metodę zabijania. Porywał on bowiem bezbronnych ludzi, którym proponował pewną grę. Porwani mieli do wyboru jedną z dwóch pigułek: jedna była zupełnie nieszkodliwa, natomiast druga zawierała silną truciznę, która odbierała życie w ciągu kilku chwil. Jedną pigułkę zażywała ofiara, drugą morderca. Niezależnie jednak od wybranej pigułki, żadnej z ofiar nie udało się przeżyć. Jak to możliwe, że morderca zawsze trafiał na nieszkodliwą pigułkę?
Odpowiedź znajduje się na ostatniej stronie