Anna Zubko i Jarosław Olejnikow byli normalną szczęśliwą rodziną. Dlatego też nie nikt nie mógł pojąć, jak doszło do tak ogromnej tragedii. Gdy na jaw wyszła prawda o tym, co mężczyzna zrobił swojej 6-letniej córce, matce pękło serce.
Według ustaleń policji, miał on wykorzystywać seksualnie swoje dziecko, po czym je zabił. Rodzina z pozoru wydawała się całkowicie normalna. Kobieta pracowała jako sprzątaczka w sklepie, podczas gdy jej partner był bezrobotny i zajmował się domem oraz dziećmi.
Zamordowana dziewczynka nie była taka jak jej rówieśnicy, ponieważ nie chodziła do szkoły, a nawet miała problemy z mówieniem. Sąsiedzi sądzili jednak, że rodzice robią wszystko, by dziecko mogło się rozwijać. Nie spodziewali się jednak, że za drzwiami mieszkania tej rodziny dochodziło do tak strasznych rzeczy. Tragedia ta wyszła na jaw kilka miesięcy temu, kiedy na posesji tuż za domem pary znaleziono ciało 6-latki. Szybko ustalono, że dziecko zostało uduszone zabawką, z którą się nie rozstawało. Dodatkowo, sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka tuż przed śmiercią była wykorzystana seksualnie.
Zatrzymano w tej sprawie jej ojca, który usłyszał zarzuty wykorzystania seksualnego i zabójstwa. Obecnie, grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności. Matka 6-latki, straciła prawa rodzicielskie, a jej syn trafił do domu dziecka. Kobieta nie mogła znieść tego, co ją spotkało, przez co zaczęła się gorzej czuć i podupadać na zdrowiu. Anna zmarłą kilka tygodni po tym, jak jej córka została zamordowana.