Dzieci, ze względu na swój młody wiek, nie są aż tak zepsute przez otaczający ich świat, jak dorośli. Widzą go one zupełnie inaczej, traktując wszystko tak, jakby nie posiadało drugiego dna. Często więc coś, co w szczególności dotyczy spraw między dorosłymi, wydaje im się czymś zupełnie innym, całkowicie normalnym, przez co może czasami dochodzić do zabawnych sytuacji.
Podobnie było podczas lekcji w jednej ze szkół, gdzie pani nauczycielka zadała dzieciom późne pytanie, aby pobudzić ich kreatywność i umiejętność składania zdań. Dzieci miały za zadanie odpowiedzieć na pozornie proste i nieskomplikowane pytanie gdzie śpią ich rodzice.
Dzieci kolejno zgłaszały się do odpowiedzi. Pierwsza wyrwała się Małgosia, która powiedziała, że jej rodzice śpią na łóżku, co było w pełni poprawną odpowiedzią, za co dostała od swojej nauczycielki pochwałę. Jako kolejny do odpowiedzi zgłosił się Staś.
Chłopiec odpowiedział, ze jego rodzice śpią na kanapie – co także było dobrze złożonym zdaniem, więc i on usłyszał pochwałę. Po przepytaniu pozostałych uczniów końcu przyszła pora na małego Jasia, który przygotował prawdziwą petardę.
Chłopiec spytany przez nauczycielkę odpowiedział, że jego rodzice śpią na linie. Poproszony przez nauczycielkę o wyjaśnienie odparł, ze sam słyszał jak jego mama mówiła do taty, by ten „spuszczał” się szybciej, bo nie zdąży do pracy.