Dzieci, jak nikt inny mają wrodzoną zdolność do podłapywania i podpatrywania tego, co dorośli mówią i robią, by potem przedstawić to po swojemu. Często jednak brak zrozumienia niektórych spraw, wynikający głównie z ich wieku może sprawić, że dorośli znajdą się przez nich w bardzo kłopotliwych i niezręcznych sytuacjach, z których ciężko będzie im wybrnąć.
W podobną sytuację wpędził swoją nauczycielkę bohater tejże historii. Na lekcji przyrody nauczycielka omawiała wraz dziećmi występujące w naturze żywioły. Najpierw więc zapytała się swoich podopiecznych, jakie żywioły oni znają.
Jak się okazało dzieci miały na ten temat bardzo dużą wiedzę i bez większego problemu wymieniły niemal wszystkie z nich. Wtedy dość niespodziewanie do odpowiedzi zgłosił się mały Jasiu, który zarzucił prawdziwą bombą, której nikt się nie spodziewał.
Chłopiec stwierdził, ze jednym z żywiołów jest piwo. Nauczycielka była bardzo zaskoczona odpowiedzą oraz jej pewnością w głosie chłopca. Na pytanie dlaczego tak uważa odparł, ze nie raz słyszał jak matka do pijanego ojca mówiła, ze ten jest znów w swoim żywiole.